Popołudnie w Pai

Minibusem o wnętrzu jak w dobrym samolocie, przez pięć godzin objeżdżaliśmy okolice Pai.

Staraliśmy się nie dać złapać w typowe pułapki turystyczne: Nie wybraliśmy przejażdżki na słoniu, 15 minut za 100,00 zł od słonia. Nie kupiliśmy żadnych pamiątek i nie oglądaliśmy ciuchów.

Pojechaliśmy zobaczyć wyschnięty kanion, gdzie japońska ekipa filmowa kończyła kręcić jakiś film, a my dzielnie wspinaliśmy się po pomarańczowych ścieżkach.

Byliśmy na farmie truskawkowej, gdzie jedliśmy owoce prawie prosto z krzaka i piliśmy pyszne „smoothies”.

Moczyliśmy nogi w gorących źródłach i skakaliśmy po skałach nad wodospadem, gdzie gromadzi się turystyczna młodzież zjeżdżająca się tam na wynajętych skuterach.

We wsi chińskiej podziwialiśmy ręcznej roboty atrakcje wesołego miasteczka.

Wszystko to w temperaturze powyżej 35 st. C. 

Dodaj komentarz
  • 14 maja 2024 | wtorek 04:02 Grażyna
    Niesamowity kanion.
    A chłopaki na truskawkach, no, no...