Dzień trzynasty. Czas wracać.

W Nowym Jorku zrobiło się chłodniej. Idzie zima.

My jak te ptaki wędrowne chcemy polecieć w cieplejsze kraje. Zdaje się, że wybraliśmy niewłaściwy kierunek.

Chociaż dziś rano, w Berlinie, powitało nas słońce i złudzenie ciepła.

Utrudnienia na autostardzie do Szczecina spowodowały, ze przejzd trwał ponad cztery godziny!

A przed nami gorący tydzień przedwyboraczy i wielka niewiadoma.

Czy nie będziemy musieli odlatywać, gdzie pieprz rośnie?

Trzeba będzie zaplanować kolejną podróż, która pozwoli uciec od mroków "polskiego średniowiecza"! Chyba mamy już coś na myśłi.

PS 

Lotnisko JFK w Nowym Jorku jest ogromne, to prawda. Ale jednocześnie jest najbrzydsze z tych, które znam. I ten moloch jest niezbyt przyjazny.

JFK

Dodaj komentarz