Iwona jest tutaj!

Podróżowanie po drogach Kambodży to doświadczenie pozostające w pamięci. Odległość 150 km pomiędzy Kampot a Phnom Penh pokonuje się w 4 – 5 godzin, a czasami nawet dłużej! Stan dróg po porze deszczowej jest fatalny. Obecnie większość trasy jest w okresowej naprawie. Ze względu na duży ruch na drodz...

Tajemnicze KTV

Tamtego wieczoru, wracając z „Banyan Tree” mijaliśmy jeden z popularnych barów KTV. Te bary to specyfika krajów Azji. Trudno opisać mi ich działalność, bo nie korzystaliśmy z tej atrakcji. Oto co napisał student anglistyki w swoim wypracowaniu umieszczonym w internecie przez jego nauczyciela: „Będ...

Wieczór w klubie

Jeszcze jedna para młodych Polaków zawitała w “Kameleonie”. Na moje szczęście dopiero po zjedzonej u nas kolacji dowiedzieliśmy się, że są restauratorami i prowadzą (mimo młodego wieku) dobry lokal w Gdańsku. Zamówione dania bardzo im smakowały i wczoraj wieczorem wrócili do nas. Razem wybraliśmy...

Ogród - prawie botaniczny

Nasz ogród zaanektowany w przestrzeni miejskiej (coś w rodzaju nieużywanego chodnika), cieszy nasze oczy zielenią zasłaniającą warsztat samochodowy. A na początku naprawdę było brzydko! Były śmietnik i gruzowisko okazały się trudnym podłożem dla roślin. Ale jakoś sobie radzą i chociaż z wysiłkiem, ...

Brak tematów

Nastały gorące dni. Prawie nie opuszczamy domu, bo tu najchłodniej pod wiatrakami i ze szklanką w dłoni. Wobec powyższego pojawił się okres "beztematowy". Bo o czym tu pisać, skoro nic się nie dzieje nowego. Kilku stałych klientów zabawia nas swoimi życiorysami, które już znamy, ale niestety, musim...

Zakupy na rynku

Zakupy na rynku czasami są zabawne, a czasami męczące. Wiadomo, że „białas” na niczym się nie zna i można mu wcisnąć np. wczorajszą sałatę. Ale nie ze mną te numery! Nasza pani od warzyw już mnie zna i wyciąga „te lepsze” spod sterty wczorajszych. Na koniec załączam zdjęcie Brytyjczyka, tutejszeg...

Nowy tydzień, stare tematy

Ten poniedziałek zapowiadany jest jako "Blue Monday" - czyli wyjątkowo depresyjny początek tygodnia.  Nam  on krzywdy nie zrobi, bo i tak mało klientów do nas zagląda. Nadzieja w tym, że ci z depresją będą zamawiać więcej drinków!! Humory nam dopisują, bo to ostatni tydzień naszej codziennej pracy...