Niedzielę spędzamy razem z mieszkańcami Stolicy.
1) Rano w parku Chapultepec ogladaliśmy taniec "voladores":
"Voladores (dosłownie "latacze") - prekolumbijski meksykański obrzęd religijny, związany zwłaszcza z tradycjami ludu
Totonaków, zamieszkujących okolice miasta Papantla na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej. Pięciu mężczyzn w odświętnych strojach wspina się na 30-metrowy słup, jeden z nich pozostaje na szczycie, przygrywając na bębenku i flecie, natomiast czterech pozostałych, z linami przywiązanymi do kostek rzuca się w dół, zataczając powolne obroty. Obrotów tych jest dokładnie 13, co pomnożone przez czterech tancerzy daje 52, tyle ile lat liczy tradycyjny "wiek" w przedkolumbijskim kalendarzu. W 2009 rytuał został wpisany przez UNESCO na listę Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości."
Film można obejrzeć na Youtube wpisując: voladores Mexico.
2) W południe kręciliśmy się po Zócalo (mieszkamy 5 minut od tego mejsca):
"Zócalo - główny plac miejski w mieście Meksyk, noszący oficjalną nazwę Plaza de la Constitución. Zajmuje powierzchnię
46800m2 (195m x 240m) i jest jednym z największych placów na świecie. Plac został wytyczony przez konkwistadorów
w XVI . w miejscu, gdzie uprzednio znajdowało się polityczne i religijne centrum azteckiej stolicy Tenochtitlan, ze świątynią nazwaną przez Hiszpanów Templo Mayor oraz pałacem Moctezumy. Tuż przy placu zbudowano katedrę oraz Palacio Nacional."
3) Wczesnym popołudniem pojechaliśmy do odległej dzielnicy Xochimilco (czyt.: Soczimilko):
"Xochimilco jest najbardziej znane ze swoich licznych kanałów powstałych po dawnym jeziorze. Kanały te przyciagają
mieszkańców miasta i turystów przejażdżkami barwnymi gondolami."
4) Wieczorem żegnamy się z Zócalo oglądając i fotografując piękną panoramę tego miejsca.
5) W nocy udajemy sie do dzielnicy Zona Rosa z tysiącem klubów, restauracji itp. Może będą zdjęcia.
