W mini regionie

Czwartek - dzień bez filmów i spotkań tematycznych!

Korzystamy z tego dnia i jedziemy w objazd regionu, który przecież nie kończy się na Kazimierzu. Wybraliśmy miejsca mało znane i niezbyt często odwiedzane przez turystów, ale mających swoje szczególne atrakcje.

Zwiedzanie ułatwia nam Łukasz - opolanin, który ma rozległą wiedzę o regionie. Jest śpiewakiem operowym (kontratenor) i kolekcjonerem sztuki – nie tylko regionalnej!

Opole Lubelskie – małe powiatowe miasto ma swoją historię, zabytki i legendy.

Zaczynamy od pałacu, którego właścicielami byli m.in. Lubomirscy. Ich pałac (podobno pierwsza polska rezydencja w tym stylu) mieści dzisiaj liceum ogólnokształcące i nadal imponuje swoją potęgą.

A że bez legendy nie prawdziwego pałacu, oto ona:

„W 1787 Książe Aleksander Lubomirski poślubił Rozalię, córkę hrabiego Jana Mikołaja Chodkiewicza, marszałka i starosty żmudzkiego oraz Marii Rzewuskiej. Rok później przyszła na świat ich córka Aleksandra Franciszka, z którą Rozalia wyjechała do Francji. Tam księżna została oskarżona o spisek przeciw rewolucji i kontakty z dworem królewskim Marii Antoniny Habsburg. Kara za te zarzuty była okrutna – Rozalię zgładzono na gilotynie. Podobno, gdy księżna umierała pod gilotyną w opolskim pałacu otwarły się wszystkie drzwi i rozległ się przeraźliwy krzyk. Miejscowa legenda głosi, że do dnia dzisiejszego zjawa ubrana na biało z głową pod pachą ukazuje się w otoczeniu pałacu.”

Niedaleko Opola, w Niezdowie znajduje się letnia, czy też wiejska rezydencja Aleksandra Lubomirskiego, który na stałe rezydował w pobliskim Opolu.

Powstał prostokątny budynek w stylu klasycystycznym z pokaźnym portykiem w fasadzie frontowej, nawiązujący do francuskich budowli z tego okresu.

Rozalia Rzewuska, córka Aleksandra Lubomirskiego przed swoją śmiercią w 1865r. zapisała dobra Klucza Opolskiego Kazimierzowi Wydrychiewiczowi.

W pałacu gościli m.in. Bolesław Prus, Władysław Reymont oraz Stefan Żeromski. Kleniewscy mieli trzynaścioro dzieci, z których Władysław otrzymał pałac w wyniku podziału majątku po śmierci ojca. Nie chciał on jednak mieszkać w Niezdowie, więc zamienił spadek ze swoimi siostrami, które były zakonnicami w Zgromadzeniu Sióstr Służek Najświętszej Marii Panny. Po ich śmierci rezydencja przeszła na własność zakonu.

Po II wojnie światowej majątek rozparcelowano, a zakonowi pozwolono zatrzymać dwie oficyny. W 1967 roku w pałacu utworzono szkołę zawodową, która funkcjonowała tu aż do odzyskania budynku przez zgromadzenie zakonne.

Obecnie pałac jest własnością prywatną.”

Właściciele nie prowadzą prac remontowych, co może doprowadzić do ruiny ten zabytek. Zadziwiający jest brak interwencji władz lokalnych, czy wojewódzkich.

Dalej jedziemy do Piotrawina, który był od średniowiecza znanym ośrodkiem pielgrzymkowym związanym z cudem wskrzeszenia rycerza Piotra Strzemieńczyka, jakiego w 1079 roku miał tu dokonać św. Stanisław.

„Według przekazu biskup Stanisław kupił od rycerza Piotra Strzemieńczyka wieś Piotrawin. Spadkobiercy Piotra zakwestionowali legalność nabycia dóbr. Nieprzychylny biskupowi król Bolesław Śmiały popierał spadkobierców, dlatego aby udowodnić legalność zakupu biskup Stanisław wskrzesił zmarłego Piotra, spoczywającego już ponad 2 lata w grobie, a ten zaświadczył o prawidłowym przebiegu transakcji. W związku z tym wydarzeniem na terenie Piotrawina z inicjatywy biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego zbudowano około 1440 roku Sanktuarium św. Stanisława z gotyckim kościołem i kaplicą.”

Pięknie położona na wzniesieniu, z bardzo zadbanymi ulicami i placami, duża wieś Solec nad Wisłą robi wrażenie swoimi zabytkami i pięknym, prawdziwie polskim krajobrazem łąk i doliny Wisły.

Czy nie robi wrażenia taki budynek?:

Zajzad

Piekna konstrukcja z toskańskimi kolumnami!

Pięknie jest w Polsce. Mniej pięknie się w niej dzieje…

Dodaj komentarz