Legendy ubarwiają regiony

Lochness miało swojego potwora... Ińsko ma swojego Wielkiego Raka!

„Ten niezwykły stwór jest owiany prawdziwą legendą i choć dawno już nikt o nim nie słyszał, to pomnik strasznego raka, który nieźle napsuł krwi mieszkańcom Ińska można dziś podziwiać na brzegu jeziora. Rak przykuty do słupa wciąż straszy...

Legenda mówi, że wieki temu jezioro zamieszkiwał ogromny rak, jedni mówią, że był wielkości byka, inny że na sam jego widok można było omdleć ze strachu. Fakt, faktem, że rak czasem wypełzał z jeziora, wielkimi nożycami ciął drzewa i atakował ludzi, którzy w popłochu i przerażeniu szukali schronienia w swoich domach. Nawet jednak pozornie bezpieczne domy nie były w stanie powstrzymać dzikiej bestii - rak burzył mury i zaczął niszczyć domy mieszkańców Ińska, którzy zupełnie nie wiedzieli jak pozbyć się potwora.

Wreszcie, co odważniejsi postanowili na niego zapolować - zbudowali wielką sieć ze stali, ale i ona nie powstrzymała raka - wystarczyła chwila, by posiekał sieć na kawałki i dalej siał zniszczenie w miasteczku. I tu pojawia się postać bohaterskiego kowala, który niczym szewczyk Dratewka - postanowił zastawić na raka pułapkę. Młodzieniec wykuł w swojej kuźni potężny łańcuch, następnie wypłynął z kilkoma śmiałkami na jezioro i znalazł miejsce, w którym rak zwykł sypiać. W ciszy tak mocnej, że nawet mucha nie zabzyczała - chłopcy owinęli ogon raka jednym końcem łańcucha, a drugi solidnie umieścili na dnie jeziora.

Od tego czasu rak nie może uwolnić się z pułapki, walczy aż ziemia drży, a na jeziorze burzą się ogromne fale - na nic jednak zdały się jego wysiłki, bo młody kowal nie od parady znał się na swym fachu i zrobił taki łańcuch, z którego nawet bestia pokroju raka giganta nie może się uwolnić.

Mieszkańcy powoli wrócili do życia, odbudowali zniszczone domy i dziś tylko czasem wspominają, że gdzieś tam, na dnie rak wciąż śpi...”

Dodaj komentarz