Do Atlanty

Dziś weekendowo - mało tekstu i mało zdjęć!

Z Nowego Orleanu (Luizjana) 800 km przez Mississippi i Alabamę do Atlanty w Gruzji. Na całej trasie ulewa (nie deszcz - ulewa!) więc jazda była wyjątkowo męcząca. 

Po 10.godzinnej podróży dotarliśmy ma miejsce, do hotelu w Atlancie. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na nocny objazd miasta, bo rano musimy ruszać w dalszą drogę. Program trasy i czas sę nieubłagane i nie podlegają dyskusji.

No cóż, miasto spodobało nam sie tak bardzo, że postanowiliśmy zostać tu jeszcze jeden dzień. Ostatni, który mamy w zapasie, bo 01.kwietnia musimy oddać samochód w Waszyngtonie.

Jutro będzie o Atlancie i o tym, co tu zobaczyliśmy.

Dodaj komentarz