W dżungli

Godzinę drogi minibusem w głab lądu i jesteśmy w sercu dżungli. Niestety ucywilizowanej dżungli. Przecież turystom trzeba pokazywać wszelkie atrakcje w sposób zorganizowany.

No trudno, nie możemy oczekiwać, że zobaczymy dziewicze lasy deszczowe w regionie wziętym w posiadanie przez agencje turystyczne.

Trochę "prawdziwej natury" jednak zobaczyliśmy, a przede wszystkim odczuliśmy temperaturę i wilgotność powietrza w głębi lasu.

Kąpiel w gorącym źródle z temp. wody 42 st.C, mimo gęstości zaludnienia, była uzdrawiająca!

Pływanie w przepływowym (higiena!) jeziorze szmaragdowym orzeźwiająca.

Na koniec była wizyta w świątyni w dżungli, w grocie tygrysiej, gdzie kiedyś były tygrysy, a obecnie służy ona mnichom buddyjskim jako samotnia. 

Dodaj komentarz