Valldemossa i Chopin

Każdy, kto był na Majorce przejechał te kilkanaście kilometrów w góry do Valldemossy. Każdy, kto był w Valldemossie wszedł do muzeum dawnego klasztoru kartuzów. Każdy, kto był w tym muzeum zajrzał do „celi Chopina”.

Nasze zdjęcia pokazują Valldemossę w chłodny zimowy dzień (wiatr i ok. 8 st.C), który nie odbiera uroku tej górzystej miejscowości.

Cela nr 4 klasztoru kartuzów  to szumnie nazwane muzeum Chopina. A w tej celi skromniutka ekspozycja Jemu poświęcona.

Tak pisał Chopin krótko po przyjeździe na Majorkę:

„Jestem w Palmie między palmami, cedrami, kaktusami, oliwkami, pomarańczami, cytrynami, aloesami, figami, granatami itd. Co tylko Jardin des Planes ma w swoich piecach. Niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd, powietrze jak w niebie. W dzień słońce, wszyscy letnio chodzą, i gorąco; w nocy gitary i śpiewy po całych godzinach. Balkony ogromne z winogronami nad głową; mauretańskie mury. Wszystko ku Afryce, tak jak i miasto, patrzy. Słowem, przecudne życie. (...) Mieszkać będę zapewne w przecudownym klasztorze, najpiękniejszej pozycji na świecie: morze, góry, palmy, cmentarz, kościół krzyżacki, ruiny moskietów, stare drzewa tysiącletnie oliwne. A, Moje Życie, żyję trochę więcej... Jestem blisko tego, co najpiękniejsze.”

To był listopad 1838. Chopin przyjechał tu z George Sand i dwójką jej dzieci. Z Palmy przenieśli się do Valldemossy, do klasztoru kartuzów w Valldemossie, gdzie wynajęli jedna z cel.

Już po miesiącu pobytu w Valldemossie Chopin uskarżał się na pogodę i miejscową kuchnię. Kompozytorowi służyć miał klimat śródziemnomorski, jednak zima tego roku była wyjątkowo deszczowa. Chopin zaziębił się, a na dodatek pianino sprowadzone specjalnie z Europy, zaginęło w podróży. Odnalezione później całymi tygodniami stało w porcie w Palmie, bo trzeba było zapłacić słony podatek. Chopin grał w tym czasie na biednym majorkańskim pianinie. Mimo trudności pracował nad swoimi kolejnymi utworami. To właśnie na Majorce został ukończony cykl preludiów  uważanych przez znawców za jego najwybitniejsze utwory.

Najważniejszym z niewielu eksponatów jest wystawione w celi numer 4 pianino marki Pleyel zamówione przez kompozytora w Paryżu które dotarło do Valldemossy na 3 tygodnie przed jego wyjazdem. Wyjeżdżając Chopin i Sand nie chcieli po raz drugi płacić wysokiego cła i zostawili je dyrektorowi banku.

Po wizycie pary kochanków niewiele zostało. Miejscowi, obawiając się gruźlicy, spalili większość wyposażenia pomieszczeń, w których mieszkał Chopin i Sand.

21 września 1998 r. królowa Hiszpanii Zofia i żona prezydenta RP Jolanta Kwaśniewska odsłoniły popiersie Fryderyka Chopina dłuta Zofii Wolskiej, upamiętniające pobyt kompozytora w Valldemossie.

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz