Na targowisku

Sobotni poranek. Trzeba zjeść dobre śniadanie. Tym razem domowe. U Pawła w domu.

Jedziemy na wielki targ na zakupy.

W Takeo nie ma ani jednego sklepu w stylu europejskim. Nie ma tu supermarketów, ani galerii handlowych. I wierzcie mi, nie są im wcale potrzebne.

To turystyka narzuciła obcą krajom azjatyckim kulturę handlu. To Chińczycy pierwsi przejęli te obyczaje nowoczesności. Z wielką stratą dla lokalnego stylu życia.

Takeo wolne od głośnych atrakcji turystycznych broni się jednocześnie przed zachodnią formą handlu.

Niekoniecznie dzieje się to dzięki świadomości mieszkańców, którzy zapewne tęsknią do przejawów tej nowoczesności, które znają z wielkich miast.

A ja cieszę się, że oglądam autentyczny świat, który powoli odchodzi …

Właśnie jestem w trakcie lektury książki Tiziano Terzani’niego „Powiedział mi wróżbita”, z podtytułem „Lądowe podróże po Dalekim Wschodzie” .

Fascynująca książka – reportaż. Polecam wszystkim, którzy podróżowali, podróżują lub będą podróżować po Azji, aby mogli lepiej zrozumieć procesy, które bezpowrotnie niszczą dawne zwyczaje i przekonania, zagrożone przez agresywne formy zachodniej nowoczesności.

Autor z niebywałym szacunkiem i zrozumieniem opisuje wszystkie kraje Azji, po których, z powodu przepowiedni, podróżował wszystkimi środkami lokomocji z wyjątkiem samolotów.

A w Takeo na targu, jak to na targu, można by deklamować wiersz Brzechwy „Na starganie w dzień targowy”, bo wszystko tu żyje własnym życiem, bez zwracania uwagi na ciekawskiego białasa robiącego zdjęcia.

 

Dodaj komentarz