Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Prawie lew
Nasz „lew” jada na ładnej zastawie, ale nie wiemy, czy to docenia.
Nadal ucieka przed nami i tylko miałczeniem domaga się pełnej miski.
Mieszka „na zewnątrz”, co nas cieszy, bo nie rozrabia w nocy w domu. Swojej sprawy też załatwia po sąsiedzku.
Trochę nas martwi swoim wyglądem, bo chyba już pierwszą potyczkę w życiu ma za sobą, bo za uchem krwawi.
Poza tym przydałaby mu się kąpiel, bo chyba nie najładniej pachnie.
Po prostu nie trzeba go wąchać!
Jednak przyznaję - Kamel jest przystojnym kotem i nie wiem na co właściwie narzekacie - przecież przy oglądaniu jego zdjęć żadnego zapachu nie czuję!
Trzymam kciuki za kontener !