Pożegnanie naszego Gościa

Ostatniego wieczoru Iwonki w Kampot jedliśmy kolację w tajskiej restauracji prowadzonej przez Tajkę – Puppe i jej męża Brytyjczyka – Dave’a.

Po raz kolejny stwierdzamy, że kuchnia tajska najbardziej nam odpowiada.

Z kolei Puppe, która dwukrotnie była gościem w Kameleonie, mówiła nam, że z przyjemnością poznała inną kuchnię europejską i bardzo jej nasze dania smakowały. Makowiec na deser też był chwalony.

Na tej kolacji byli z nami nasi znajomi – klienci Kameleona – Ken (Kanadyjczyk) z piękną młodą kambodżańską żoną i jej kuzynką.

Następnego dnia rano Iwona odjechała do Phnom Penh i stamtąd via Hong Kong do Brukseli i Berlina.

Cała podróż z domu do domu zajęła jej 34 godziny! Sam dojazd do stolicy to 5 godzin, no a potem te połączenia lotnicze i autobus z Berlina do Szczecina!

Niestety jeszcze nie wprowadzono teleportacji!

Dodaj komentarz