Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Nadal gorąco...
Co zrobić, aby nie dostać udaru słonecznego jeżdżąc rowerem po okolicy w upalny dzień?
Odpowiedź jest jedna: wyruszać wcześnie rano!
Zrobiliśmy to dzisiaj od 8:00, ale plany mamy bardziej drastyczne: trzeba zaczynać o 7:00!
Po ucieczce z ulic przepełnionych porannym ruchem samochodowym wjechaliśmy w pola pszenicy i innych upraw.
Pszenica nie pachnie! Za to żarnowiec tak! No to co, że miotlasty!
„Żarnowiec miotlasty (Cytisus scoparius) – gatunek krzewu z rodziny bobowatych. Występuje w południowej i środkowej Europie, także w Polsce (pas nadmorski, zachodnia część niżu i pogórze).”
Przejazd przez jedną z części Mierzyna (podszczecińskiej gminy) pokazał nam urodę niektórych uliczek, a także ogrodów ze świątkami.
Moje wzruszenie wzbudza ten na moich zdjęciach, bo wyzwalają wspomnienia o moim Ojcu, który takiego świątka przywiózł z kolejnego wyjazdu do sanatorium i powiedział, że jest to św. Turbacyja.
„Chrystus Frasobliwy, stawiany w przeszłości przed niemal każdym domostwem i w przydrożnych kapliczkach, był dla ludzi szczególnie bliski – był bowiem symbolem ich małych, codziennych trosk, sam opuszczony i nieszczęśliwy.”
W drodze do domu spotkaliśmy innego zapalonego rowerzystę – Tomka – brata Izy. Dzięki jego samotnym wielogodzinnym jazdom po okolicach Szczecina poznajemy ciekawostki naszego miasta i staramy się go naśladować.
W nim pytanie postawiono.
Jedno tylko było danie,
Jedno było też pytanie.
Odpowiedzi dotąd nie ma
Czy to konkurs był, czy ściema ?
Jakby Adka było mało ?
Może swą fotogeniczność stracił -
I wciąż leje łzy po stracie ?