Dlaczego w Meksyku?

Już czas wyjawić dlaczego wybraliśmy się właśnie teraz do Meksyku.

Moi przyjaciele Hania i Adrián Arredondo żenią syna! Zaprosili nas na wesele, bo takie było życzenie ich syna - Adriána, którego poznaliśmy 8 lat temu i wtedy spędziliśmy trochę czasu razem zwiedzając miasto.

Tak się złożyło, że ja byłem świadkiem na ślubie jego rodziców w Polsce, a potem, gdy był całkiem malutki (dziś ma 30 lat) wraz z rodzicami objeżdżaliśmy okolice Meksyku z nim jako dzieckiem "przy piersi".

Tak więc teraz wraz z piątką innych gości zaproszonych na wesele z Polski przez Hanię i Adriána, jedziemy na miejsce uroczystości, które oddalone jest o 160 km od domu, gdzie mieszkamy w stolicy.

W piątek wieczorem, w dwóch samochodach, poczuliśmy co to znaczy ruch samochodowy w wielomilionowej metropolii. Dość męcząca jazda zajęła nam ponad 3 godziny, ale nie odebrało to nam dobrego nastroju.

Dotarliśmy do Atlixco (czyt.: Atlizko).*

*Atlixco w stanie Puebla:

Atlixco

Dziś praktycznie nie ma dokumentacji zdjęciowej - bo trasa nie była szczególnie atrakcyjna. Po wczesnej kolacji - czas przygotować ciało i duszę na sobotnią uroczystość zaślubin, no i przyjęcie na 250 osób.

O parze mlodej będzie więcej, gdy będą stosowne zdjęcia.

Jesteśmy w "Hacjendzie** Santo Cristo"***, gdzie odbędzie się cała impreza i na razie dziwi nas nazwa dla miejsca, gdzie głównie odbywają się takie imprezy.  
 
Atrakcją mojego dania był wrzucany do zupy rybnej gorący kamień wulkaniczny (z tej okolicy otoczonej wulkanami) oraz bratki ozdabiające każdą potrawę.
 

**Hacjenda – duże gospodarstwo rolno-hodowlane (plantacja) lub posiadłość wiejska w Hiszpanii i Ameryce Łacińskiej; także same zabudowania (zarówno mieszkalne, jak i gospodarcze) w tym gospodarstwie lub posiadłości.

Współcześnie zamienia się hacjendy na elegancje hotele, spa i atrakcje turystyczne.

***Hacienda Santo Cristo:

Hacienda

Dodaj komentarz