KONTRAPUNKT dzień I

O tym festiwalu, KONTRAPUNKCIE, piszą wszyscy.

W wyniku pandemii, z opóźnieniem, po ponad rocznej przerwie powrócił do sal teatralnych Szczecina jako festiwal sztuki.

Od wielu lat oglądamy spektakle tego festiwalu tzw. małych form, który ewoluuje w swoim programie artystycznym i stara się nadążać za zmianami zachodzącymi w otaczającym nas świecie.

Wydaje się, że w końcu znalazł formułę odpowiadającą swojej nazwie.

„Przegląd Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT to wbrew nazwie interdyscyplinarny festiwal sztuki. To niezwykle wrażliwa konfrontacja rozmaitych stylistyk i języków, nie tylko scenicznych, a także zderzenie kultur, gdyż KONTRAPUNKT ma charakter międzynarodowy. W głównym nurcie konkursowym o laury festiwalu (z wysoką pulą finansową nagród) rywalizują zespoły teatralne z całego świata. O podobne zaszczyty w ramach OFF KONTRAPUNKTU walczą także najlepsze teatry niezależne. Całości towarzyszy bogaty interdyscyplinarny program wydarzeń towarzyszących. Obok teatru obecna jest tu muzyka, literatura, film, sztuki wizualne oraz performance. Do tego zestawienia śmiało można dołączyć także, wyniesioną do rangi sztuki, idee Spotkania, która spaja wszelkie… kontrapunkty.”

 

Z kilkudziesięciu propozycji festiwalowych wybraliśmy 15, aby nie doznać niebezpiecznego przesytu. Naszym celem nie jest śledzenie wszystkich propozycji, a jedynie zaznajomienie się z tym, co dzisiaj dzieje się w formach teatralnych i sztukach im towarzyszącym.

Obiecujemy sobie wiele dobrych wrażeń.

To, co piszę tutaj – to nie są recenzje, a jedynie luźne wrażenia i spostrzeżenia.

Po uroczystym otwarciu w Teatrze Lalek „Pleciuga”, z v-ce prezydentem Szczecina Krzysztofem Soską, na otwarcie zaproponowano spektakl z Barcelony „Dom w Azji”.

„Poprzez swój autorski język (skalowane modele, wideo projekcje, montaż wideo na żywo oraz zaangażowanych odtwórców) Agrupación Señor Serrano przedstawia widowiskowy western, w którym rzeczywistość miesza się ze swoimi kopiami, jednocześnie przedstawiając bezlitosny, popowy portret dekady po zamach z 11. września – zalążka 21. wieku.”

Doskonały spektakl mulimedialny, którego przesłanie, szczególnie teraz, po wyjściu Amerykanów z Afganistanu, brzmi szczególnie mocno.

No i Moby Dick symbolizujący ofiarę, na którą wszyscy polują?

Poruszające widowisko na początek Festiwalu!

Późnym wieczorem w Domu Kultury „13 MUZ” spektakl szczególny i dziwny – spojrzenie młodego Irańczyka na otaczające go relacje międzyludzkie w reżimowym Iranie.

„White Rabbit, Red Rabbit" Nassim Soleimanpour (Iran/Niemcy)

„W "White Rabbit, Red Rabbit" za każdym razem gra inny aktor. Ten spektakl nie potrzebuje ani reżysera, ani scenografii. Spektakl Irańczyka Nassima Soleimanpoura robi furorę na całym świecie. Mimo że jego autor nie może opuścić swojego kraju - jego tekst zjechał już prawie całą Europę Zachodnią, został pokazany na scenach w ponad 20 miastach na świecie, zagrany w 10 różnych językach. Pod pozornie błahą historyjką o przemianie białego królika w czerwonego, kryje się o wiele bardziej skomplikowana narracja. Autor chce opowiedzieć o doświadczeniu swojego pokolenia, któremu przyszło żyć w Iranie. Pragnie pokazać okrutność świata rządzonego przez konkurujące ze sobą elity władzy.”

 W naszym spektaklu szczeciński aktor Paweł Niczewski musiał poradzić sobie z improwizacją tekstu dysponując dość mało aktywną publicznością, której współudział był niezwykle istotny.

Obawiam się, że przesłanie tekstu nie dotarło do wszystkich...

Dodaj komentarz