W Greifswaldzie

Pogoda ponownie nas zawiodła, bo przez cały dzień siąpił drobny deszcz (taki mniejszy od dżdżu) i pochmurne niebo odebrało urodę zdjęciom z Greifswaldu.

Nieduże miasto ze sporą liczbą zabytkowych budowli zaskoczyło nas niewielką liczbą turystów i ogólnie senną atmosferą.

Na Rynku Miejskim (sobota) odbywał się jarmark i kręciła się karuzela, ale wokół nie było wielu ludzi.

Uniwersytet w Greifswaldzie ma dobrą renomę i na pewno w ciągu roku akademickiego studenci dodają życia temu miastu.

Spacer po mieście zakończyliśmy nad rzeką Ryck, gdzie zjedliśmy pyszne burgery rybne. Piwo było też. Kierowca nie pił.

PS

Rozstajemy się na niewiele ponad miesiąc. Od 02 października będą wpisy i zdjęcia z Krety.

Dowcip o wakacjach:

Pchła pyta pchłę: – Gdzie pani była na wakacjach? - Na krecie.

Dodaj komentarz