Odcinek 56

Obłaskawiając Życie. Moje rozmowy z Adrianem

Odcinek 56

Rozmowa pięćdziesiąta szósta.

Nowy Jork, 13. kwietnia 

- Na Piątej Alei[1] na Manhattanie jest wszystko! No, prawie wszystko. Która jej część podobała ci się najbardziej.

- Na Manhattanie wszystko mi się podoba. Ale nie o urodę miasta mi chodzi, ale atmosferę. A ta jest tutaj niezwykła.

- Wiem, wiem. Sklep Apple jest najważniejszy!

- Nie rób ze mnie takiego ignoranta! Na Piątej Alei wypisana jest cała historia Nowego Jorku!

- I ta Piąta Aleja zawiodła nas w dół Manhattanu, na skrzyżowanie z 27. Ulicą do…

- Muzeum…

- No, dokończ. Nie bój się!

- …Seksu[2].

- Ciekawe czego tam się spodziewaliśmy…

- Historii seksualności człowieka.

- I co znaleźliśmy?

- Wszystko. Oraz informacje o seksualnych zachowaniach różnych zwierząt. Wszystkich zwierząt.

- Co cię zaskoczyło?

- Nie wiem, czy zaskoczyło. Dowiedziałem się, że seksualność wszystkich gatunków podlega takim samym prawom.

- ???

- Na przykład to, że homoseksualizm i inne niestandardowe praktyki seksualne stwierdzono u wszystkich gatunków zwierząt. Nie tylko ssaków!

- Co z tego dla nas wynika?

- Dla mnie nic. Ale dla wielu ludzi wypowiadających się autorytarnie i ignorancko w tych kwestiach, wizyta w tym muzeum powinna być obowiązkowa.  

- Może nie jest potrzebne fatygowanie się do Nowego Jorku, może wystarczy poczytać stosowną literaturę…

- Czytanie bywa trudne. Obrazy, zdjęcia, eksponaty muzealne i opisy, myślę, że lepiej oddziałują na zmysły!!

- Czyżby po to powstało to muzeum?

- Tego nie dowiedzieliśmy się.

- Za to dowiedzieliśmy się, że Muzeum Seksu zostało założone przez byłego malarza Daniela Glucka i otwarte 5 października 2002 i jako takie nie miało wówczas precedensu na świecie.

- Oraz tego, że stały zbiór muzeum obejmuje ponad 15 tysięcy eksponatów: dzieł sztuki, fotografii, ubiorów, wynalazków technicznych i historycznych odnotowań.

- A teraz czas na potwierdzenie amerykańskiej hipokryzji.

- Amerykańska wcale nie oznacza nowojorska.

- Niby nie, ale posłuchaj:

„Władze Nowego Jorku początkowo sprzeciwiały się powstaniu muzeum, po czym wyraziły zgodę pod warunkiem, iż minimalna odległość dzieląca muzeum od najbliższego kościoła czy szkoły wynosić będzie 500 stóp (ok. 160 m). Idea muzeum spotkała się z potępieniem ze strony amerykańskiej organizacji katolickiej Catholic League for Religious and Civil Rights.”

Nic dodać, nic ująć.

- Nie wiedziałem, że siłę oddziaływania „zarazy” można mierzyć w metrach!

 

 

Dodaj komentarz