7. Bazary, zachody słońca i inne atrakcje

Życie w Azji Południowo-Wschodniej polega  przede wszystkim na handlu, przygotowywaniu jedzenia, konsumowaniu i ciągłym przemieszczaniu się z miejsca na miejsce. Ale nigdy na piechotę! Tak mogą sobie chodzić tylko turyści! Azjaci zawsze jeżdżą! Choćby to była odległość tylko 100m. Stąd ta ogromna ilość rowerów, skuterów, motorów, riksz i tuk-tuków.

Musicie wybaczyć, że zanudzamy, ale znowu będą zdjęcia z bazaru. Nie sposób ich ominąć. Bazar Centralny, Rosyjski (!) i wiele innych pomniejszych znajduje się w Phnom Penh i okolicy. Bazar Centralny zbudowany w 1937 roku do dziś funkcjonuje wspaniale i swoją architekturą zwraca uwagę. Nawet może zachwycać. Nie ma w nim klimatyzacji, ale wewnątrz panuje znośna temperatura.

O 17.00 wypłynęliśmy wynajętym stateczkiem na oglądanie stolicy od strony rzeki przy zachodzie słońca. To lokalna atrakcja.

Dodaj komentarz
  • 29 kwietnia 2024 | poniedziałek 11:06 Azzam, Abu Dhabi
    Great that you went there. Did you get a guide who was a camp survivor?

    In 2004, the museum was starved for funds and the guides (former inmates) were annoyed that those who had sent people to their doom there had yet to be prosecuted. Has this situation changed?
  • 29 kwietnia 2024 | poniedziałek 11:06 Dar i Mar, Bydgoszcz
    Witajcie podróżnicy!

    Świat staje się coraz mniejszy. Nie dosyć, że można polecieć w najdalsze zakątki świata, to jeszcze można przesyłać zdjęcia, pisać komentarze, maile, prowadzić rozmowy bez kabla. To jest niesamowite! Jeśli tak dalej pójdzie, to wkrótce będziemy mogli przenosić się na zasadzie teleportacji, rozkładać na czynniki pierwsze i fruwać w przestworzach jak ptaki, albo … pyłki.

    Targowiska i bazarki bardzo kolorowe, bez zadęcia w porównaniu z naszymi europejskimi marketami, gdzie kupujesz np. bazylię w klimatyzowanym wnętrzu, nie dosyć, że zwiędłą, to jeszcze bez smaku, ale za to z Włoch. Na Waszych zdjęciach produkty wyglądają na bardzo świeże, apetyczne i do szybkiej konsumpcji. Wcale się nie dziwimy, że tyle tam punktów gastronomicznych, a ludzie stale coś jedzą. No i mogą też poćwiczyć na świeżym powietrzu.

    U nas odwilż i popaduje deszcz ze śniegiem. Te 40° po powrocie będziecie wspominać z rozrzewnieniem.

    Pozdrawiamy i czekamy na więcej.
    Dar i Mar