Plac Hiszpański

Pory roku mają swoje prawa i bywają kapryśne. Nawet w Rzymie. Teraz jest tu zimniej niż tradycyjnie w lutym i prawie cały czas pada deszcz. 

Nam nic nie przeszkodzi w realizowaniu programu pobytu wypełnionego co do minuty atrakcjami, które oferuje to miasto.

Mieszkamy najbardziej "centralnie" jak to możliwe - tuż przy placu Hiszpańskim (te słynne schody!), co pozwala na docieranie do większości ważnych miejsc na piechotę. I w ten oto sposób "zaliczamy" około 20 km dziennie!

Olaf - nasz przewodnik i tak jak piszemy w zakładce "Lista podróży"  wielki znawca i wielbiciel Rzymu, postanowił pokazać nam Wieczne Miasto w sposób, w jaki większość turystów nia ma szans.

A to wymaga z naszej strony niezłej kondycji. Ale warto! Nagrody spotykamy na każdym kroku.

Zarówno estetyczne jak i gastronomiczne.

A więc do dzieła! Podzielimy się z Wami małą częścią tego, co nam jest dane dzięki ogromnej wiedzy i pasji Olafa.

Jestemy tu w szóstkę i mieszkamy w pieknym apartamencie, który nazywamy naszym Pałacem. No bo prawie tak wygląda... 

 

 

Dodaj komentarz