Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Powrót do Bangkoku
Miłe są powroty do Bangkoku, gdzie wszystko dobrze znamy i czujemy się jak w domu.
Jednakże nie wszystko jest takie same. Nigdy nie byliśmy w Tajlandii w marcu (bliżej połowy miesiąca) i nie zaznaliśmy jeszcze tak wysokich temparatur i wilgotności powietrza. Dziś było powyżej 35 C i bardzo, bardzo "mokro". Ubranie (tak niewiele mamy na sobie) lepi się do ciała i pot zalewa oczy.
Klimatyzacja jest zbawieniem, ale niezbyt zdrowym...
Uciekliśmy do parku - w cień.
Lumpini jest największym parkiem Bangkoku i trochę (no, troszeczkę) przypomina Central Park w Nowym Jorku. Ale w upalny dzień jak dzisiaj było tylko kilku biegaczy - desperatów. Inni leżeli nieruchomo w cieniu...
A my powoli zwijamy manatki i wracamy. Będzie jeszcze jeden fajny wpis. Zapraszamy. J.& A.
Ściskamy
K&R