Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Angkor Borei - szkoła bez pomocy
Jedziemy do Angkor Borei, gdzie ponad rok temu odwiedzaliśmy szkołę, której dyrektorem wtedy był Sophea.
Dziś tę szkołę prowadzi ktoś inny, bo Sophea działa w Takeo, co oglądaliśmy wczoraj.
Szkoła w Angkor Borei jest maleńka i uczy głównie bardzo małe dzieci. Uczą się angielskiego u lokalnych nauczycieli, którzy sami niewiele potrafią. Ale mają dobre chęci.
Angkor Borei (w tłumaczeniu Miasto Borei), kiedyś stolica imperium Funan, dzisiaj jest wsią oddaloną od stolicy regionu- Takeo o ok. 100 km. Można tam również dotrzeć drogą wodną, ale ten transport jest drogi.
My właśnie płyniemy dwiema szybkimi łodziami i docieramy do Angkor Borei po 45 minutach.
Znajdujemy się ok. 10 km od granicy z Wietnamem.
Najpierw zwiedzamy wzgórze Phnom Da ze wspaniałą świątynią, która wskazuje na przenikanie się religii hinduistycznej i buddyzmu.
Spotykamy się z dziećmi w szkole, które są dość nawykłe do wizyt obcokrajowców: wszystkie pytają: „What’s your name?”, a na każde zadane im pytanie odpowiadają : „I am 6 years old”. Urocze.
Polskie krówki przełamują lody i dzieci są szczęśliwe.
Jaka szkoda, że nie umiemy im bardziej pomóc. O wolontariuszy do pracy z tutejszymi dziećmi jest bardzo trudno, bo warunki więcej niż skromne i daleko „do świata”.
Niech życie będzie dla Ciebie przygodą, której każdy etap będziesz mógł podsumować radosnym uśmiechem. Miej głowę wypełnioną długą listą marzeń i relalizuj je krok po kroku.
Ściskam ciepło i od serca ❤️.
Małgosia z przyległościami