Phnom Penh - Adek odlatuje

I tak kończy się pierwsza część naszej eskapady do Kambodży.

Adek wraca do kraju.

Ja zostanę tu jeszcze na trochę, aby naszym przyjaciołom pokazać ten kraj w sposób, jaki potrafię najlepiej. A trochę już wiem i widziałem…

Mr Vanna – nasz niezawodny kierowca tuk-tuka i przewodnik po Phnom Penh – obwiózł nas dzisiaj po mieście udowadniając jak wspaniale rozwija się ta stolica. Zadziwia mnie rozmach i wszelkie inwestycje. W większości chińskie!

Uwierzcie, każdego roku obserwujemy tu wielkie, pozytywne zmiany.

Będę jeszcze o tej stolicy pisał.

Jedyny problem to zupełny brak komunikacji miejskiej. A to oznacza szalony ruch samochodów i milionów motorowerów. I smog, który może zabić!

Pora sucha w pełni.

Adek leci do kraju via Dubaj i Dusseldorf.

 

Dodaj komentarz