Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Święta i meble
Kambodża jest w okresie obchodów buddyjskiego religijnego święta Pchum Ben (Dzień Przodków). Trwa ono około dwóch tygodni, w czasie których odwiedza się swoją najbliższą rodzinę (dotyczy to głównie tych, którzy pracują poza miejscem pochodzenia) i miejsca pochówku przodków. Codziennie składa się ofiary w pagodzie.
Można by porównać ten okres do obchodów Dnia Zadusznych u nas.
Rzemieślnicy – zleceniobiorcy spieszą się z zakończeniem prac, aby dostać zapłatę, która bardzo się przyda na święta.
I tak właśnie stało się z naszym zamówieniem mebli, które zostało zrealizowane na dwa tygodnie przed umówionym terminem. A nasz bar jeszcze nie jest gotowy na przyjęcie umeblowania.
Wyruszyliśmy wcześnie rano po odbiór zamówienia. Z przyjemnością przyglądałem się wiejskiej okolicy, bo od ponad miesiąca jesteśmy "zamknięci" w mieście!
Zdążyliśmy wrócić przed ulewą!
Ulokowaliśmy wszystko na górnym piętrze, aby można było na dole kontynuować prace elektryczne.
Ale najważniejsze, że meble są ładne, a hokery z wdziękiem będą zapraszać, żeby na nie wskoczyć i uraczyć się drinkiem, no nie?
pilnie śledzimy Wasz blog „osiadłych” podróżników i nie możemy wyjść z podziwu nad tempem dobrych zmian jakie wprowadzacie w swoim otoczeniu. Pomimo perturbacji z dojazdem kontenera, wykorzystujecie czas jaki w Kambodży spędzacie niesamowicie wydajnie! Wygląda na to, że Jackowi ubywa lat, a Adkowi przybywa sił, a obu entuzjazmu, energii i wiary w osiągnięcie sukcesu ekonomicznego Kameleona. Niestraszne Wam uciążliwości przedsezonowego klimatu, egzotycznych zwyczajów, urzędów, przepisów, sąsiadów z jednej strony a braku bezpośredniego kontaktu z atmosferą przedwyborczych zmagań oraz przygotowań do obchodów 100-lecia niepodległości osieroconej ojczyzny. Pełny szacun! Tak trzymajcie, a my nadal będziemy Wam ze wszystkich sił kibicowali.
Krysia i Romek