Z nudów

Może trochę z nudów, a może z przekory, czy potrafię, a może z chęci zmiany naszych posiłków, postanowiłem zaeksperymentować z tutejszymi kiszonymi produktami.

Ogórki kiszone z tutejszego rynku jemy od początku – trochę inaczej smakują, bo nie ma w nich ani kopru, ani czosnku, a za to są inaczej pachnące przyprawy.

Kapusty kiszonej nie znaleźliśmy. A zachciało nam się farszu grzybowo-kiszonego. I tak oto zastosowałem kiszone liście tutejszej odmiany szpinaku.

Grzyby – boczniaki + kiszony szpinak + cebula = farsz

A co dalej z tym farszem?

Knedle! Po czesku!

Można je spożywać „jak lecą”, lub z dowolnym sosem. U nas (dla nas) był wczoraj sos pomidorowo-śmietanowy.

Dodaj komentarz