Wiosna w Poznaniu

Wiosna w Poznaniu. Przyszła nagle i chociaż była wyczekiwana, zaskoczyła wielu ludzi.

Na ulicach widać jeszcze niektórych w zimowych okryciach, a nad Wartą wielu leżących na jeszcze nieśmiało zielonej trawie.

A spacerowiczów całe tłumy. Parki pełne rodzin na pierwszym prawdziwie wiosennym spacerze, a ogródki kawiarniane pełne gości.

W ciekawej dzielnicy ŚRÓDKA oglądamy urocze murale i instalacje ścienne, które dodają uroku tej dzielnicy. Jest tu ogromny potencjał na miejsce kawiarnianych spotkań z dala od zgiełku i komercji Rynku Starego Miasta.

Dla nas Śródka była miłym zaskoczeniem po spacerze wokół katedry.

„Śródka – część Poznania, włączona do miasta w 1800 roku. Obejmuje niewielki obszar, leży na wschód od Ostrowa Tumskiego, po drugiej stronie Cybiny (Kanału Ulgi, odnogi Warty). Należy do osiedla samorządowego Ostrów Tumski-Śródka-Zawady-Komandoria.”

Wieczorem kolacja w restauracji „Umberto”, która jest malowniczo położona w środku Parku Cytadela.

„Park Cytadela – największy park Poznania o powierzchni ok. 100 ha, zbudowany w latach 1963–1970 na terenie dawnego Fortu Winiary. Nadano mu nazwę: Park-Pomnik Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. W 1992 roku zmieniono nazwę na Park Cytadela. W 2008 uznany został przez prezydenta RP, w ramach historycznego zespołu miasta Poznania, jako pomnik historii.”

Gospodarze „Umberto” to Jagoda i Grzegorz – nasi znajomi z Kambodży!

Jagoda spędziła tam 4 miesiące jako wolontariusz i sponsor (!) szkoły języka angielskiego we wsi koło Takeo. Nie sposób opisać ogromu pracy i energii, którą włożyła, aby ta szkoła mogła rozpocząć funkcjonowanie i działać na zasadach i poziomie choćby zbliżonych do takich, które mogą zapewnić efektywną edukację tej gromadzie dzieci (ponad 200!!).

Szkoła, której właścicielem i dyrektorem jest Sophea, działa na zasadzie zatrudniania lokalnych nauczycieli języka angielskiego, których znajomość tego języka jest mocno ograniczona, oraz wolontariuszy z całego prawie świata, a teraz, dzięki Jagodzie, głównie z Polski.

Jagoda kontynuuje pracę rozpoczętą przez Pawła (rezydenta Kambodży, o którym sporo pisałem) kilka lat temu. My wspieraliśmy tę działalność zaopatrując szkołę w komputery stacjonarne, laptopy (ofiarowane przez uczestników organizowanych przez nas grup turystycznych), drukarkę, książki do nauki języka angielskiego, materiały szkolne i biurowe.

Sophea (dyrektor i właściciel szkoły) jest Pawła i naszym przyjacielem od czasu, gdy po raz pierwszy znaleźliśmy się w tej części Kambodży.

Dla przypomnienia Takeo leży w połowie drogi pomiędzy Phnom Penh i Kampot.

Obecnie Jagoda jest w Polsce, w pracy w „Umberto”. I uwaga: nadal koordynuje pracę szkoły odległej o ponad 10 tysięcy kilometrów za pomocą telefonu i komputera!!

Ma dalekosiężne plany jak zapewnić ciągłość edukacyjną i utrzymać efekty nauczania na zaplanowanym poziomie.

Jesteśmy pod dużym wrażeniem jej zaangażowania i niebywałej konsekwencji w realizowaniu swoich charytatywnych zamierzeń, przy pomocy jej prywatnych środków finansowych.

Dodaj komentarz
  • 26 kwietnia 2024 | piątek 19:28 Irena W-K, Szczecin
    " Z Iwonką w Umberto" o portret woła -
    Lepszego ujęcia nikt zrobić nie zdoła !