Powroty...

Lot do Berlina niby krótki, bo tylko 2,5 godziny, ale aby się rozpoczął trzeba przejść małą torturę długiego dojazdu do lotniska, długą kolejkę do kontroli bezpieczeństwa przy wejściu do hali odlotów, długą  kolejkę do odprawy biletów, długą kolejkę do kontroli paszportów, długą kolejkę do kontroli bezpieczeństwa przy wejściu do bramki odlotów, długą kolejkę do autobusu dowożącego do samolotu, długą kolejkę na pokład samolotu...

Zapewwniam was, że to trwało znacznie dłużej, aniżeli czytanie tej listy mordęgi podróży.

Można by narzekać na organizację  odprawy pasażerów na lotnisku w Monastyrze i zastanawiać się, dlaczego jest tam tak chaotycznie i jakby nieprofesjonalnie. Ale po co? Szkoda psuć sobie wakacje i wspomnienia z miłego pobytu W Tunezji. To wszystko i tak tylko chwila...

Jako, że po wczesnym śniadaniu wyjechaliśmy w południe na lotnisko, mieliśmy nadzieję, że tam czymś się posilimy, a przynajmniej napijemy się kawy.

Nic z tego nie było nam dane, bo wyżej wymienione etapy docierania do samolotu trwały łącznie ponad 3 godziny, a więc trzeba było od razu ładować się na pokład.

Dla wyjaśnienia: w tanich liniach lotniczych niczego nie dają za darmo, a menu płatne nie było zachęcające.

Na lotnisku Tegel w Berlinie czekaliśmy ponad godzinę na bagaże...

Ale nie narzekamy. Po 10. godzinnej podróży dotarliśmy "o suchym pysku" do domu.

Wakacje w Tunezji, mimo iż krótkie, uważamy za udane!

Ponadto polecamy ten kraj innym zainteresowanym. Jesteśmy od teraz niezłym źródłem informacji jak zorganizować sobie w Tunezji urlop za niewlelkie pieniądze.

PS

Będą wpisy na blogu; Święta BN w Szczecinie. Zapraszam.

Dodaj komentarz