Już po... Ale to nie koniec świętowania

U Iwonki na podsumowaniu wydarzeń świątecznych i wspominaniu pobytu w Tunezji.

Nagle na dole (3 piętra niżej) straż pożarna z trzema wozami. Nam chyba nic nie groziło, bo po wyglądało na fałszywy alarm.

Kominek i dwa koty rasy rosyjskiej stwarzały atmosferę. Coś z bąbelkami też było dobre.

Dodaj komentarz