Nieszczęsny władca Azteków

„Montezuma, uznawany za władcę absolutnego, był władcą Azteków u szczytu potęgi miasta-państwa Tenochtitlán. Za jego panowania utrwalone zostały dotychczasowe podboje Azteków. Był władcą niezdecydowanym, ulegającym presji proroctw. Otaczali go wróżbici, którzy przepowiedzieli przybycie jednego z bogów - Quetzalcoatla. Przybycie Hiszpanów pod wodzą Cortésa w przepowiedzianym (osiem znaków) i oczekiwanym czasie (w tzw. roku jednej trzciny) sprawiło, że Montezuma traktował go jako boga. Cortés, licząc na znaczne łupy, wyruszył do Tenochtitlán, gdzie doszło do spotkania z władcą Azteków. Po tym spotkaniu Montezuma zapewne zdał sobie sprawę, że Cortés nie jest bogiem, nie potrafił się mu jednak zdecydowanie przeciwstawić. Nie poparł powstania w stolicy przeciwko najeźdźcom, do którego po wielu zatargach doszło i przypłacił to życiem. Następstwem jego śmierci był upadek Tenochtitlánu w roku następnym, skutkiem zaś obu tych wydarzeń był szybki podbój całej Mezoameryki, który doprowadził zwłaszcza do upadku kultury i sztuki w tym rejonie.”

A wiecie, że duch Montezumy żyje?

I jest tutaj w Meksyku i z zemsty zbiera spore żniwo wśród turystów.

Jego odgrywanie się na tych, którzy pokonali go i zagarnęli jego imperium nazywa się Zemstą Montezumy.

Zemsta Montezumy polega na biegunce doświadczanej przez turystów po wypiciu wody lub zjedzeniu jedzenia w Meksyku w wyniku szczepu bakteryjnego, na który odporni są rdzenni Meksykanie.

Wódz Azteków potraktował nas łagodnie i stworzył „dyskomfort” żołądkowy trwający tylko 1 dzień!

Tradycji stało się zadość!

Dodaj komentarz