Odcinek 13

Obłaskawiając Życie. Moje rozmowy z Adrianem

Odcinek 13

Rozmowa dwunasta.

Kuala Lumpur, 05. grudnia 

- Zamarzyło mi się tajskie jedzenie.

- Nie dziwię ci się. Na poznanie kuchni malezyjskiej nie mamy czasu, więc powiem ci co wiem o kuchni tajskiej.

- Gadka nie zastąpi jedzenia.

- Musi. Kuchnia ta zawiera elementy kilku tradycji Azji południowo-wschodniej, kładzie nacisk na łatwo przyrządzane dania z silnymi komponentami aromatycznymi. Pikantność kuchni tajskiej jest przysłowiowa. Podobnie jak i w innych kuchniach azjatyckich, równowaga, szczegół i różnorodność mają wielkie znaczenie. Jedzenie tajskie jest znane z równowagi trzech z czterech podstawowych zmysłów smakowych: kwaśnego, słodkiego, słonego i czasami gorzkiego. Który smak najbardziej ci odpowiada?

- Zdecydowanie słodko – kwaśny. Nikt nie pobije jednak ciebie w zjadaniu wściekle pikantnych potraw; Tajowie wymiękają przy tobie. Jak na białasa, masz zburzony układ kubków smakowych; może którychś masz za mało, albo za dużo.

- Gdy zamawiam „papaya salad”, kelnerzy zawsze pytają mnie, czy na pewno wiem, co robię i przyglądają mi się dość uważnie.

- Naprzeciwko naszego hotelu jest restauracja tajska, idziemy?

- Seth też ma ochotę. Jaki on jest dumny, gdy stwierdzamy, że Tajlandia jest o wiele bardziej przyjaznym miejscem dla turystów niż Malezja. Chyba jesteśmy trochę niesprawiedliwi, bo poznaliśmy tylko Kuala Lumpur.

- Mnie najbardziej przeszkadza to, że jest to kraj muzułmański.

- Nie podoba ci się islam?

- Nie podoba mi się żadna religia narzucająca innym swoje reguły, ani żadne państwo, które pozwala na mieszanie się kościoła w jego sprawy.

- Wszyscy są tu bardzo serio, brak mi tu uśmiechów, luzu i zewnętrznej życzliwości dla obcych. Podobnie jak u nas w kraju…

- Dało to się wyczuć już na lotnisku, gdy znaleźliśmy się pośród setek zakwefionych kobiet.

- Podoba mi się tutaj ta mieszanka ras, kultur i religii.

- Ale islam odgrywa tu i tak największe znaczenie.

- Jednak ma on tutaj łagodniejszą formę. Można się napić, na przykład.

- Za to każdy drink ma tutaj dodatkowy podatek nazywany „Allah tax”.

- Dla niektórych młodych ludzi Malezja jest rajem tolerancji w porównaniu z innymi krajami muzułmańskimi.

- Myślisz o Kami’m, którego spotkaliśmy wczoraj, po czatowaniu z nim na PlanetRomeo?

- Tak. Kami jest Persem, który dzięki zamożnej rodzinie może studiować w Kuala Lumpur, a nie w rodzinnym Teheranie.

- Marzy o wyjeździe do Europy, podobnie jak większość wykształconych Azjatów – gejów.

- Wydaje im się, że tam jest łatwiej. Zapominają, że jako obcokrajowcy i odmiennej rasy i tak byliby obywatelami drugiej kategorii..

- Nie wydaje ci się, że Seth nie miał humoru, bo był trochę zazdrosny?

- Pojawił mu się konkurent w zdobywaniu twojej sympatii.

- Naszej!

- Seth to nasz przyjaciel i nie musi wątpić, czy będziemy mu wierni.

- Wieczór w towarzystwie Kami’ego był bardzo interesujący i miło patrzyło się na jego przystojną twarz i zniewalający uśmiech.

- Persowie należą do białej rasy kaukaskiej i nie mają nic wspólnego rasowo z Arabami.

- Niestety większość z nich to muzułmanie.

- Dawno temu Persja została zislamizowana, ale obroniła się przez arabizacją.

- W każdym razie Kami jest ateistą, a problem homoseksualizmu w Iranie to poważna sprawa. Jest to przestępstwo zagrożone karą śmierci.

- Hipokryzja systemu polega dodatkowo na tym, że za przestępcę przede wszystkim uważany jest gej „pasywny”, który rzekomo kusi niewyżytych samców, którzy nie mogą zaznać przyjemności zakazanego heteroseksualnego seksu przedmałżeńskiego.

- Często ci, którzy ścigają tych przestępców, sami mają wiele za uszami.

- Powiedziałbym, że głównie za innymi częściami ciała też.

- Dajmy spokój Irańczykom. Może spotkamy się z Kami’m w Europie, to podrążymy ten temat, Czy podobał ci się widok na Kuala Lumpur z telewizyjnej wieży MENARA?[1]

- Nie bardzo. Ale nie mieliśmy wyboru, bo słynne bliźniacze wieże PETRONAS[2] są w remoncie.

- Przypominam sobie, że w Göteborgu też byliśmy na jakiejś wieży.

- Co ci nagle przyszło do głowy?

- Bo chcę pogadać o „twoich” Szwedach.

- Co cię nagle Szwedzi zainteresowali, gdy tu masz tylu fajnych chłopaków wszystkich ras świata? Żadnego „mojego” Szweda nie było.

- Bo pamiętam, że gdy pierwszy raz pojechaliśmy do Szwecji i zobaczyłem ludzi na ulicy w Malmö, wydało mi się, że przeważająca większość chłopaków to geje.

- ???

- Tacy wszyscy zadbani, uczesani, kolorowi i starannie ubrani robili wrażenie niemęskich.

- Rozumiem, że to był szok po szaro-burych, zapyziałych Polakach z końca XX wieku. Im bardziej szary, tym bardziej męski – to polski stereotyp, co?

- Przez wszystkie te lata nie zauroczył cię żaden piękny Szwed?

- Ani piękny, ani przystojny, ani nawet inteligentny nie miał u mnie szans.

- Bo taki byłeś cnotliwy i wierny!?

- Nie, bo nie miałem okazji ich spotykać. W pracy to były prawie wyłącznie kobiety, a poza tym byli tam Brytyjczycy i Amerykanie. Nie miałem zwyczaju bywać samotnie w barach, na które i tak nie było mnie stać. Jedyną moją rozrywką było kino raz w tygodniu.

- Muszę ci wierzyć.

- Mój związek, mimo oddalenia, trwał nadal i to nie było bez znaczenia. Cztery razy w roku jeździłem przecież na dłuższe pobyty do Szczecina.

 

[1] Menara Kuala Lumpur

[2] Petronas Kuala Lumpuv

Dodaj komentarz