- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (416)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (263)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Mit ostatni
Dziś ostatni odcinek w tej serii Mitów dla dorosłych. Ten jednak będzie dla młodzieży i dzieci.
O dobrym tatusiu i nieposłusznym synku. I jak to się źle skończyło …
Mit o Dedalu i Ikarze
„Dedal był rzemieślnikiem artystą na dworze króla Krety, Minosa. Mówiono, że w swe posągi Dedal potrafi tchnąć życie – tak były doskonałe. Król Minos zlecił Dedalowi wykonanie labiryntu dla Minotaura – potwornego królewskiego syna, pół-byka i pół-człowieka. Dedal nie pochodził z Krety, tęsknił za swoją ojczyzną – Atenami. Król jednak, z przywiązania do przyjaciela i z obawy przed jego wiedzą o tajemnicach państwowych, zabronił Dedalowi opuszczać wyspę.
Rzemieślnik wymyślił sposób ucieczki. Z ptasich piór sklejonych woskiem sporządził skrzydła dla siebie i swego syna Ikara. Przed odlotem ojciec przestrzegł młodego chłopaka, aby leciał równo między niebem a ziemią, bo inaczej albo wosk się stopi, albo pióra nasiąkną wodą. Jednak Ikar, zachwycony lotem, wspaniałością przygody, zapomniał o radach ojca, wleciał zbyt wysoko i spadł do morza, gdy jego skrzydła się rozpadły.
Zrozpaczony ojciec znalazł zwłoki syna, wyspę nazwał Ikarią, a morze – Ikaryjskim. Dedal zatrzymał się na Sycylii, został tam nadwornym budowniczym. Po kilku latach król Minos zaatakował Sycylię, upominając się o Dedala. W walce jednak Minos poległ, a Dedal żył jeszcze długo w poważaniu wszystkich mieszkańców.”
Jak się okazuje nawet w starożytności brakowało dobrych rzemieślników. A o tych najlepszych trzeba stoczyć walkę!