Nad polskim morzem

Lato wybuchło we wrześniu. A dokładnie czwartego dnia tego miesiąca.

Jedziemy nad morze, aby ani chwili nie stracić z tego piękna, które już niedługo od nas odejdzie na kolejny zimny rok…

Zanim napiszę, gdzie dokładnie jesteśmy, pokażę wieczorny spacer na plaży przed zachodem słońca, przy temperaturze 26° C.

Żal, że nie mamy tak przez cały rok, prawda?

Adek przywiózł nas tutaj, zainstalował wszelkie niezbędne oprzyrządowanie elektryczno-elektroniczne, abyśmy nie byli odcięci od świata. My, tzn. Irena – mama Adka, no i ja.

Niektórzy muszą pilnie wracać do pracy…

Dodaj komentarz