Przybywamy do Phnom Penh

Konflikt terytorialny pomiędzy Tajlandią i Kambodżą nie dotyczy  terenów turystycznych, a nasz (i całego świata) wielki dobroczyńca Trump gwarantuje, że  wszystko dobrze się skończy.

Cała podróż z Ao Nang do hotelu w Phnom Penh trwała 10 godzin, bo te transfery lotnicze (mimo krótkich lotów) zajmują  sporo czasu.

Trasę z lotniska w stolicy Kambodży pokonaliśmy tuk-tukiem (ponad godzinę) naszego przyjaciela Mr Vaana. Będę jeszcze o nim pisał.

Nowe lotnisko w Phnom Penh funkcjonuje od kilku miesięcy i robi OGROMNE wrażenie.  Jest ciekawe architektoniczne, przestronne, nowoczesne i przyjazne dla pasażerów. A wiemy, o czym mówimy, po wieloletnich podróżach lotniczych.

Po raz pierwszy byliśmy w Phnom Penh w 2011 roku. I niech symboliczną cechą miasta w tamtym czasie będzie fakt, że tylko JEDNO skrzyżowanie ulic w mieście  miało światła regulujące ruchem.

Wjeżdżając do miasta cykaliśmy zdjęcia i niech one mówią same za siebie.

Dodaj komentarz