I znowu w powietrzu

Najpierw nowe lotnisko w Doha, w Qatarze. Wszystko wydaje się tu być nowe, ale żadnej części ciała nie urywa ...

Pełna unifikacja lotnisk na całym świecie, a szkoda.

Potem najnowsza nowość (dla nas przynajmniej) - Airbus 380 - ten kolos zabiera ponad 550 pasażerów na dwa pokłady. Wszystko jest tu większe: okna, ekrany inywidualne, toalety (!) itd. Niestety fotele w klasie ekonomicznej nie są większe, ani miejsca na nogi też nie ma więcej.

Lecimy z szybkością 1100km/godz. Z Doha do Bangkoku trochę ponad 5 godzin. Nasz rekord na tej trasie!

Nie narzekamy i drinkujemy za pomyślność podróży. Całe szczęście, że Qatar jeszcze serwuje alkohol w cenie biletu.

Do hotelu w Bangkoku docieramy dokładnie po 24 godzinach od wyjazdu z domu.

 

Dodaj komentarz