W Senmonorom i okolicy

Z Phnom Penh jedziemy 5 godzin minibusem na północny-wschód do prowincji Mondulkiri. To bardzo ważny region Kambodży, bo tu uprawia się doskonałą kawę, najlepszy pieprz (czarny) na świecie, wiele owoców, ryż górski (ten długi – bardzo drogi) i maniok.

Jest jeszcze jeden ważny powód, który przyciąga turystów: Farmy słoni.

Zgodnie z założeniem na tych farmach stare słonie mają dożywać swych lat na spokojnej emeryturze. Nie mają już pracować, być tresowane, ani nawet wozić turystów.

Turyści mogą przyglądać się ich naturalnemu środowisku i ewentualnie pomagać w opiece.

Czy tak na pewno się dzieje? Czy okrutni często turyści nie chcą odbyć przejażdżki na słoniu i zobaczyć jego cyrkowych umiejętności. Chęć zysku źle wpływa często na zachowanie lokalnych właścicieli i w porozumieniu z inwestorami z zagranicy tworzą farmy dla frajdy turystów.

Ten obcy kapitał stanowi dodatkowy powód ubożenia lokalnych ludzi. Zwykły wyzysk.

My decydujemy się na współpracę z lokalną firmą rodzinną, która organizuje nam (poprzez Pawła) kilkudniowy pobyt w dżungli. Ze wszystkim atrakcjami.

Było wspaniale, ale nie było łatwo. Dżungla bywa nieprzyjazna. Wielogodzinny trekking po górzystym terenie jest bardzo wyczerpujący. Dla mnie na granicy wytrzymałości.

Rekompensatą były kąpiele w licznych wodospadach, obserwowanie naszych przewodników w pracy (prawdziwi ludzie dżungli), rewelacyjne posiłki gotowane na naszych oczach, no i słonie!

Pomagamy przy kąpieli tych zwierząt, karmimy je, „pieścimy” i zachwycamy się nimi. A najważniejsze: robimy wszystko, aby nasze „turystyczne” pieniądze trafiły bezpośrednio do lokalnych firm turystycznych i do właścicieli słoni, a nie do bogatych agencji zagranicznych.

Powyższy problem jest o wiele bardziej skomplikowany i będziemy o tym opowiadać.

A tutejsi ludzie  naprawdę są warci wspierania.

 

Z Wiki: „Prowincja Mondulkiri graniczy z Wietnamem na wschodzie i południu, jest to najbardziej zaludniona prowincja w kraju, mimo że ma największa obszarem. Stolicą jest miasto Senmonorom.

Senmonorom jest jedynym dużym miastem w prowincji Mondulkiri. Z ponad 7000 mieszkańcami 20 schroniskami, 12 restauracjami, 2 barami i pocztą.

Senmonorom jest zamieszkany przez rdzennych  ludzi plemienia Pnong. Miasto jest popularne wśród pracowników organizacji pozarządowych, wolontariuszy, jak i turystów..

Według doniesień z Global Witness, w prowincji Mondulkiri istnieje poważne zagrożenie ze strony kłusowników drewna  próbujących wykorzystać dziewicze lasy w okolicy.”

 

Dodaj komentarz
  • 29 kwietnia 2024 | poniedziałek 21:46 Irena, Szczecin
    Czy w paszportach macie wpisane prawdziwe daty Waszych urodzin, bo z tych obrazków wynika, że więcej jak po 20 lat nie macie ! Gratuluję i zazdroszczę-
    Irena
  • 29 kwietnia 2024 | poniedziałek 21:46 Bogdan
    Coś mi się zdaje, że spróbuję namówić Was na powtórzenie tej wyprawy. Ze mną i Atą.

    To byłaby dla nas dużą przyjemność! O trudach trekkingu porozmawiamy. Wszystko dla odważnych. - Jacek