Na południe od Kampot

Wszystko to zaczęło się w Sihanoukville!!

Gregory McCann jest poważnie zaniepokojony:

"Sihanoukville było niegdyś enklawą hipisów, być może dla detrytusa (okazu szczątkowego) z Pattaji, który nie mógł już sobie pozwolić na rosnące koszty w Tajlandii. Teraz ci "emigranci" z Sihanoukville uciekają do Kampo, ale wraz z nadejściem Chińskich w tysiącach (i milionach) turystów, mogą wkrótce zostać zepchnięci dalej w głąb lądu, być może tak daleko na północ, jak Kratie lub nawet Ban Lung w prowincji Ratanakiri.

Niezależnie od tego, co się dzieje, wielkie (chińskie) zmiany są w gotowości wobec sennej prowincji Kampot. I może jestem romantykiem, ale kiedy te stare wille zostaną zniszczone, a miasto zacznie wyglądać bardziej jak Guandong czy Szanghaj, będzie to smutny dzień. I on nadchodzi."

Niezbyt miła pespektywa, prawda?

Postaramy się cieszyć się i napawać tym, co zostało (może jeszcze przez parę lat) w „naszym” Kampot.

Kampot musi przetrwać w swojej uroczej postaci!!

 

 

 

Dodaj komentarz