Prace w terenie

Życie codzienne składa się m.in. z niespodzianek.

Tym razem niespodzianką było gruzowisko po drugiej stronie ulicy, na wprost naszego domu. Nie było tego tyle tam, gdy podpisywałem kontrakt na wynajem. Ślicznie też nie było, ale to, co zastaliśmy po przyjeździe przeraziło nas, że będziemy musieli oglądać to codziennie.

Nie było wyboru: trzeba zatrudnić „fachowca” do usunięcia tego bałaganu.

Przyjechał na swojej maszynie mały człowiek z motyką i wyszczerbioną łopatą, no i zabrał się do roboty. Chyba do nocy nie dałby rady, gdyby nie najpierw ja, a potem Adek nie pomoglibyśmy mu w załadunku.

Nie było lekko, ale udało się uzyskać jako taki efekt po pięciu godzinach (32°C) pracy.

Teraz pora na trochę gleby i jakieś kwiatki.

Kolejne efekty będziemy rejestrować.

 PS

Kamel nadal się ukrywa. Chociaż znamy jego kryjówkę, pozwalamy mu samemu zadecydować, kiedy z niej wyjdzie i nas zaakceptuje.

 

 

Dodaj komentarz
  • 27 kwietnia 2024 | sobota 18:44 K&R
    Niech się schowają wszystkie seriale-Wasze kolejne doniesienia coraz ciekawsze -i w końcu to "reality show"! Jesteście niesamowici, nie dajecie mam wyjść z podziwu! A to zalewa Was "żółta rasa", to ginie kot, to jakiś" kret" zrobił Wam kopczyk koło domu!
    Co jeszcze???
    Wstrząśnięci ale nie zmieszani podziwiamy i pozdrawiamy serdecznie
    K&R