Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Już nas widać
Emocje dzisiejszego dnia to oczekiwanie na grupę montażową naszych szyldów reklamowych oraz podejmowanie decyzji o ich „strategicznym” umieszczeniu na fasadzie naszego budynku.
Zależy nam, aby nie zaburzyć estetyki elewacji i całego budynku oraz dopasować się do wyglądu sąsiadujących biznesów: hotelu „Columns” i restauracji z izraelskim jedzeniem „Ocean 11”.
Niestety nasz najbliższy sąsiad sprzedał swoją ruinę, nie dba o wygląd domu i nie wiemy, kiedy nowy właściciel rozpocznie renowację. A to będzie dla nas spory kłopot.
Jak już pisałem, każdy szyld musi zawierać duży i wyraźny tekst w pierwszej linii, po khmersku o rodzaju prowadzinej działalności.
Ale na razie cieszymy się kolejnym etapem naszej działalności. Staliśmy się publiczni w Kampot i już nie możemy się wycofać…
Ps. Co z kotami?