Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Fraszki nt. sufitu
Nowy miesiąc, nowe oczekiwania (zbliża się WIELKI SEZON), nowa reklama, nowe menu (lunch) i nowe ceny (trochę wyższe).
Dania "lunchowe" wieczorem mają wyższą cenę. Klienci z kartą "Kameleona" dostają tańsze koktajle i ceny dań takie same przez cały dzień.
Dania śniadaniowe też serwujemy przez cały dzień. Taka moda.
Irena W-K sumituje się (ha, ha, ale mi się słowo trafiło!), że skomentowała wczoraj, cytuję: „Wiem , że dzisiaj to trochę "ani z gruszki, ani z pietruszki", ale napiszę parę słów o Waszym suficie”.
I dołączyła trzy fraszki. Nie wiedziała, że to komentarz bardzo aktualny:
Fraszka nr 1:
- Jestem sufit bambusowy, jam bezpieczny jest i zdrowy .
Prawda! Nie spada nam na głowę i (na razie) nie kruszy się. Wydziela miły, niedrażniący zapach suchej trawy.
Fraszka nr 2:
- Na naszym suficie toczy się ciekawe życie.
Chyba prawda. Ale do końca nie wiemy, czy elementy konstrukcyjne sufitu nie zostały już zaatakowane przez korniki/termity.
Niestety nasze stoły, które mają blaty bambusowe, a nie rattanowe, były siedliskiem korników. Domowym sposobem, czyli kąpielą w domestosie próbujemy je wyeliminować.
Kotów, myszy i innych gryzoni nie zaobserwowaliśmy…
Fraszka nr 3:
- Nadmiar dobrobytu spada nam z sufitu !
Nieprawda. No, nic nie spada. Żeby choć trochę tego nadmiaru...
Brak kolejnej fraszki, żeby zacytować prawdę, o której mówił ks. Tischner….
OOOOO! Mam. Moją:
Fraszka nr 4:
Chodzi mucha po suficie, bo nażarła się obficie.
G…. prawda! U nas muchy nie chodzą po sufice. Upodobały sobie nasz czerwony „dywan”. Pewnie są z Hollywoodu.
Przepraszam - wyraźnie myślę na raty, cóż - stosownie do wieku.
A może mogłaby być też inna sceneria ?
Szczęśliwi ludzie na zegarki nie patrzą !
A swoją drogą pozdrowienia dla gekonów - czyżby się od Was wyprowadziły i uległy słodkiej niepamięci ?
SĄ NUDNE I NIE CHCĄ POZOWAĆ DO ŁADNIEJSZYCH ZDJĘĆ!
A co napisałeś w odpowiedzi na mój komentarz 02 grudnia 2018/niedziela 13.20 ?!
Chyba jednak - a jak to zwał , tak zwał...