Rozpoczęcie:
Zakończenie:
Rumaki z naszej stajni
Motocykl Adka jest bardzo dzielny i radzi sobie dobrze. A właściwie to Adek radzi sobie dobrze na tym wysłużonym pojeździe.
Już wcześniej zainwestowaliśmy w remont maszyny, bo koszt nowego (tzn. młodszego rocznika) motoru jest zbyt wysoki.
Okazało się, że pracujący jako „taksówka” silnik zaczął się skarżyć i wypuszczać olej ze wszystkich możliwych miejsc. Mniejsza o szczegóły.
Jak zawsze nieodzowny Lim negocjuje za nas cenę usługi i tym razem za jedne 5 US silnik jest jak nowy. Bo czysty.
Musi nam jeszcze służyć do końca marca, a i cenę za niego wystawimy stosowną.
Moja honda (ja razem z nią) śmiga bez zarzutu. Trochę kłopotu sprawia mi tutaj ten chaotyczny ruch na drodze, ale poddaję się tej ogólnej zasadzie: byle do przodu!! W razie kolizji, bez względu na winowajcę, Khmer ma zawsze rację!!
Wiecie dlaczego?
Bo przyjeżdżając do Kambodży obcokrajowcy stwarzają trudne warunki na drodze. Przyjechałeś? Jeździsz po drogach Kambodży – wytwarzasz zagrożenie i stresujesz krajowców! No to płać!
Chyba to jednak coś niebywałego - pozbyliście się gościa tak atrakcyjnego?
Trafił się Wam jegomość z jasnością przekazu, a Wy go z listy ulubieńców skreśliliście od razu.
Że aż o 50% poprosił Was zniżki ? Mógł się przecież domagać 100% obniżki -
za wszystkie rozrywki, które Wam serwował, za wszystkie życzenia, które Wam dozował
(Kubek, zegarek, woda, cukier, dzbanek, a za palarnię - okno albo ganek) ,
Za to, że cały wieczór zawracał Wam głowy -
Gdybyście mu dopłacili - dłużej zawracać też byłby gotowy.
Kto powiedział, że noce są tylko do spania? Czy nie mogą być również do obsługiwania?
Że zmienił Wam porę ciszy z nocnej na dzienną? Urozmaicenie przecież jest rzeczą przyjemną!
Za wszystkie te atrakcje nie żądał wszak dopłaty- najwidoczniej jednak był to gość bogaty!