Rozpoczęcie:
Zakończenie:
"Kameleon" jeszcze żyje.
Na życzenie kilkorga naszych klientów dziś nadal wyprzedajemy pozostałości.
A to dlatego, że do zmroku (a u nas w części głównej jest ciemno od 18:00) nie zdążyli dotrzeć, a jeszcze chcą obejrzeć "kości po kurczaku".
Zabawa trwa...
Wieczorny spacer po mieście i przyglądanie się funkcjonującym restauracjom, barom, knajpom itp. pozwolił nam ustalić nasze wspólne stanowisko w spawie ewentualnego ponownego tu przyjazdu:
Nie! Już nie! To jednak nie nasz świat i nie nasze przeznaczenie. Nie wszystko poszło zgodnie z pierwotnym planem, ale chyba tak miało być i los zdecydował o naszej najbliższej przyszłości.
Na blogu jeszcze nie koniec!
Zaglądajcie codziennie. Do 06.02 coś się tu powinno jeszcze pojawiać.
A odcinki książek też będą publikowane nadal.
Wy wieczni poszukiwacze .... tego czegos; znalezliscie, dotkneliscie, ruszacie dalej.
Gratuluje Wam!
Nie spodziewałam się, że pisanie " ni z gruszki, ni z pietruszki "zostanie tak uhonorowane !
Serdecznie dziękuję Twórcom Bloga Podróżnika !