Malarka w La Honda

30 stycznia pisałem o naszej wizycie w La Honda, u naszych przyjaciół Rosjan. Jesteśmy tu ponownie na kilka dni, więc jest okazja napisać więcej o Nadii.  Malarka z zamiłowania i późniejszego wykształcenia, w międzyczasie zrobiła doktorat na Uniwersytecie Arizońskim, z fizyki w naukach atm...

Zatoka Półksiężyca

Jesteśmy na wycieczce w Half Moon Bay, miejscowości nad Pacyfikiem która sławna jest z przemytu alkoholu w czasach prohibicji. Ukryta zatoka i prawie stale obecne mgła ułatwiały ten zdrożny proceder. W bezsłoneczny dzień Pacyfik wygląda szczególnie groźnie i nieprzyjaźnie. Tylko wielkie fo...

Weekend w San Francisco

Sobotę spędziliśmy podglądając mieszkańców San Fraancisco, podaczas gdy odpoczywają mniej lub bardziej aktywnie w parkach i na skwerach miasta. Jednym z głównych zajęć jest wyprowadzanie psów na długie spacery. Domyślamy się, że liczba psów w mieście dorównuje liczbie mieszkańców. Na szczę...

Opera San Francisco

Wieczór baletowy w operze w San Francisco. "Romeo i Julia". Piękny spektakl i wspaniali tancerze.  Pozwolicie, że nie opowiemy wam tej tragicznej historii. Mogłaby by być trudna do zniesienia! Nie wiem, czy wiecie jak skończyła się ta niedozwolona miłość nastolatków? Jakie smutne! ...

Atrakcje Los Angeles

Wczoraj zakończyliśmy dzień wsytawną kolacją na wzgórzach nad Los Angeles - zaproszeni przez znajomego Polaka Paula, który mieszaka w USA od 26 lat. Dzisiaj zwiedzanie West Hollywood i tradycyjne zdjęcia wokół oskarowego Kodak Theater, który już niedługo zmieni nazwę za sprawą bankructwa t...

Z Las Vegas do Los Angeles

Wczoraj rano, po nocnych "szaleństwach" w mieście hazadrdu i wszelkiego bezeceństwa, rozszalała się burza piaskowa znad pustyni, która jest podobno typowa dla zmiany sezonu. Zbliża się gorąca, pora sucha. Większą część dnia spędziliśmy w hotelu nasłuchując, kiedy urwie się dach. Nie urwał ...

Las Vegas

Czy coś jeszcze można napisać o Las Vegas? My niestety nie wygarliśmy fortuny, ale na szczęcie nie przegraliśmy też żadnych pieniędzy, bo hazard nas nie wciągnął. Wciągnęła nas natomoast atmosfera ulicy i niewyobrażalny kicz stwarzanej iluzji za ogromne pieniądze.  A wszystko po to,...

Z Nowego Meksyku do Newady

Dziś imieniny Adriana, więc należało mu się śniadanie do łóżka. Wcześnie rano wyruszyliśmy z Nowego Meksyku do Newady. Celem było Las vegas. Zajęło nam to dziesięć godzin jazdy bez przerwy, zmieniając się jedynie za kierownicą. Jazda była monotonna, ale uwieńczona sukcesem, bo zdążyliśmy p...