„-Tygrysy wszystko lubią – odpowiedział Tygrys radośnie. - Dobrze, więc jeśli lubią spać na podłodze, to ja sobie wrócę do łóżeczka. – rzekł Puchatek.” - Kubuś Puchatek
„…bo jeśli ktoś rozgląda się dookoła i zobaczy nagle Groźnego Słonia, (…), to może czasami zapomnieć o tym, co miał do powiedzenia.” - Kubuś Puchatek
„Przeszłość, jeśli jej nie zapomnisz, stanie się drogowskazem w przyszłości.”
Sri Lanka = herbata!
To wiemy wszyscy, ale doświadczyć pobytu wśród pól herbaty (choćby w deszczu), obejrzeć technologię (brytyjską) obróbki herbaty do stanu jej sprzedaży, to sporawa dawka wiedzy oraz nabranie szacunku dla ciężko pracujących kobiet na plantacji.
Potem próbowanie tego napoju w w...
Wieczorem, w Kandy, byliśmy w Narodowym Teatrze Tańca.
Spektakl niezwykle ciekawy, brawurowo wykonany do muzyki bębnów.
Kolorowe stroje, uroda tancerzy i ich uśmiechnięte twarze dopełniały nasze wrażenia artystyczne.
W Kandy - drugim co do wielkości, po Kolombo mieście Sri Lanki, m.in. oglądamy piękny ogród botaniczny.
A w nim piękne orichidee.
O ogladaniu i ewentualnych zakupach pamiatek tez nie zapominamy.
Dotarliśmy do bardzo loklanej kuchni (przygotowanej do pokazu dla turystów) w wiosce, do którj płyneliśmy, w ulewnym deszczu, ale w dobrych nastrojach udekorowani kapeluszami z liści i kwiatów lotosu.
Przyglądaliśmy się gotowaniu oraz innym czynnościom "kobiecym" wokół kuchni.
Jedzenie było pyszne...
Aby dotrzeć do wioski, gdzie demonstruje się gotowanie tradycyjnego jedzenia lankaskiego, musimy przepłynąć łodzią (typu katamaran).
Nasz wiosłowy zatrzymał się pośród łanu lotosu i wykonał urocze nakrycia głowy.
„Sigirija, w swobodnym tłum. „Lwia Skała”) – stanowisko archeologiczne w Sri Lance, z ruinami starożytnego pałacu i twierdzy wzniesionymi za panowania króla Kassapy (473–491) na szczycie 180-metrowej skały. Jedno z siedmiu miejsc w Sri Lance umieszczonych w wykazie światowego dziedzictwa kulturowo...
Po naszym tygodniowym pobycie, w sobotę rano dołączyła do nas Iwonka i ruszamy „w kraj”.
Pada, albo leje.
Docieramy do pierwszej miejscówki i zachwycamy się… zielenią. Zdjęcia niczego nie przekłamują.
Cała wyspa jest zielona z niebywale intensywną roślinnością, ale środek kraju, gdzie jest chłod...
Ostatni dzień przed wyruszeniem do zwiedzania środkowej części wyspy, spędzamy w Hikkaduwa, gdzie tylko z daleko przyglądamy się nierozumnemu zachowaniu turystów:
Do jednej z zatok, do samego brzegu regularnie przypływają żółwie, które żerują w tym miejscu w wodorostach. Turyści tłumnie wylegają na...