Bangok na przywitanie

Ten sam hotel, ta sama lokalna (bardzo) restauracja, ten sam właściciel, ten sam bar słynny "The Balcony",  ten sam kelner o imieniu Ying, takie same drinki, trochę wyższe ceny - to jest właśnie nasz Bangkok na przywitanie się z Azją. To bardzo miłe uczucie, gdy wszystko jest na swoim miejscu. Jakb...

I znowu w powietrzu

Najpierw nowe lotnisko w Doha, w Qatarze. Wszystko wydaje się tu być nowe, ale żadnej części ciała nie urywa ... Pełna unifikacja lotnisk na całym świecie, a szkoda. Potem najnowsza nowość (dla nas przynajmniej) - Airbus 380 - ten kolos zabiera ponad 550 pasażerów na dwa pokłady. Wszystko jest tu ...

Nagroda dla wytrwałych

Dziś specjalna nagroda dla naszych wytrwałych czytelników: Po pożegnalnym drinku w "The Balcony" - znanym lokalu w centrum rozrywkowego Bankoku - udaliśmy się do najwiekszej dyskoteki w tym mieście - DJ Station. Jaką tam "dają" muzykę łatwo sobie wyobrazić, trochę trudniej przychodzi brać ją "na u...

Pożegnanie Azji

Wakacje zimowe (wg polskich pór roku) dobiegają końca. Dziś pożegnanie z Bangkokiem i Tajlandią. Czas wracać do rzeczywistości. Mamy nadzieję, że udało nam się choć w części przekazać w tym blogu nasze wrażenia z podróży. Utwierdzamy się w przekonaniu, że ta część świata jest nam przyjazna i dlate...

Chiang Mai Wzgórze Świątynne

Dziewiątego stycznia 2011 byliśmy na górze Doi Suthep, potocznie zwaną Wzgórzem Chiang Mai i wtedy napisaliśmy: „Na zboczu góry Doi Suthep zbudowano w XIII wieku piękną świątynię – Wat Phra That Doi, dla budowy której miejsce wskazał słoń wolno puszczony z umocowaną na grzbiecie relikwią Buddy. Zm...

Na samej północy Tajlandii

Od wczesnego rana objeżdżamy północną Tajlandię. To oznaczało jazdę z Chiang Mai do Chiang Rai. i dalej na północ Tajlandii. Przejechaliśmy 600 km w 13 godzin w dość dużym ruchu samochodowy. Tym razem kirsowca był odpowiedzialny, ale i tak jechał bardzo szybko. Same drogi w tym kraju maja bardzo dob...

Chiang Mai by night

No to mieliśmy przygodę! Ponad 3 godziny powrotu z Pai do Chiang Mai z szalonym kierowcą. Nie tylko jechał jak wariat (12 osób na pokładzie i mnóstwo bagażu na dachu), ale nie chciał wyłączyć zamkniętego obiegu powietrza, co spowodowało, że duchota była okrutna. Klimatyzacja nie dawała rady. Adek o...

Popołudnie w Pai

Minibusem o wnętrzu jak w dobrym samolocie, przez pięć godzin objeżdżaliśmy okolice Pai. Staraliśmy się nie dać złapać w typowe pułapki turystyczne: Nie wybraliśmy przejażdżki na słoniu, 15 minut za 100,00 zł od słonia. Nie kupiliśmy żadnych pamiątek i nie oglądaliśmy ciuchów. Pojechaliśmy zobaczy...