Fast food górą?

Kulinariów c.d. Jednak to burgery z niewiadomego powodu mają powodzenie. No i odnoszą sukcesy w postaci pochwał i zapytań o przepis. Przecież w sieci wszystko jest dostępne, nawet, gdyby ten przepis był wyłącznie mojego autorstwa! Doszło do tego, że sami postawiliśmy zjeść to „cudo”. Potwierdza...

Pora na lunch

Znudzonym czytaniem o naszych poczynaniach kulinarnych i opisie działalności naszej kuchni polecam przerwanie lektury i wyłączenie telefonu/komputera. Znowu będzie o jedzeniu, bo tym żyje „Kameleon” od chwili otwarcia. W poszukiwaniu atrakcyjnych propozycji na lunch wymyśliłem zestaw trzech kanape...

Obchodzimy (bokiem) święto

Tu mamy 11. listopada, rano. W kraju niedługo wielkie emocje. W nas też krew polityczna buzuje, a niewiele możemy zdziałać przeciwko tej bandzie. Nerwowo czekamy na rezultat tego chaosu na 100. lecie. W celu zmiany nastroju dziś trochę o naszych trunkach. Mamy alkohole z wyższej półki, z których ...

Deszczowy dzień

Nieoczekiwanie dla nas, ale zgodnie z prognozą pogody – cały dzień padało. Z rzadka pojawiali się przechodnie, a i pojazdów na ulicy mało. Wykorzystaliśmy dzień na zapełnianie zamrażarek potrawami, które dają się zamrażać i nie tracą (zbyt wiele) na tym. Wczoraj powstały: casserole - rodzaj zapie...

Działalność gospodarcza

Na początku września złożyliśmy wszystkie papiery zgłaszając planowaną działalność gospodarczą. Pamiętacie? Faceci przyszli do nas, obejrzeli lokal, pobrali kasę (całkiem niezłą, bo to forma podatku) i zapowiedzieli, że trzeba aż 28. dni, aby otrzymać odpowiednią licencję, bez której nie wolno dzia...

Refleksje nt. Kampotu

Nadszedł czas, aby opisać zjawiska turystyczne zachodzące w Kampot. Po części już o tym było, ale piszę dla przypomnienia, bo mają one bezpośredni wpływ na zachowania przebywających tu na stałe obcokrajowców, a w konsekwencji i na nasze działania. Kampot był małą, zapyziałą miejscowością rybacką (...

Co zamawiają klienci

Dzisiaj miała być przerwa we wpisach do bloga. Niestety nie udało się. Nie mogę się powstrzymać, aby nie opisać wczorajszego spotkania z dwoma konsumentami. Przez cały dzień nikt się nie zjawił. Zaplanowaliśmy wcześniejsze zamknięcie i wyjście do miasta, aby zorientować się, czy w lokalnym kinie ...

Rutyna i nuda?

Obawiamy się, że zaczniemy Was zanudzać, bo skończyły się emocje związane z tworzeniem nowego miejsca do funkcjonowania w odmiennej rzeczywistości. Ten etap mamy za sobą. Teraz uczymy się rutynowych czynności: od 8:30 rano do… ostatniego gościa. O ile taki się pojawi. Czyli po tym gościu wprowadz...