Noc sylwestrowa pod Sejmem

Bez kłopotów docieramy pod sejm Na Wiejską. Po obu stronach ulicy ponownie ustawiono barierki, których pilnuje kilkudziesięciu policjantów. Pod sceną z platformy samochodowej zebrało się już ponad sto osób. Jest godzina 23:00. Na scenie wielki baner: KOLOROWA OPOZYCJA. Organizatorami tego protestu...

Stolica w świątecznej szacie

Jesteśmy tutaj, w Warszawie, aby w noc sylwestrową, pod Sejmem zademonstrować naszą dezaprobatę dla łamania demokracji oraz swobód obywatelskich w naszym kraju.  Nasz wyjazd do Stolicy, umieszczamy na blogu z kilku powodów: - chcemy zapisać ten pobyt na stałe w naszej pamięci, - podzielić się z P...

I jeszcze Bangkok na otarcie łez

I jeszcze dwa dni w Bangkoku, aby powrót do naszej polskiej rzeczywistości nie był zbyt gwałtowny… Moje okulary optyczne odebrane, ostatnie drinki wypite, kasa pusta – trzeba wracać do domu. Aż żal! Dziękujemy wszystkim zaglądającym na nasz blog i współpodróżującym z nami przez Kambodżę. Prawda,...

Rozstanie z Grupą i Kambodżą

Jak mówią słowa piosenki: „I tak się trudno rozstać….” Niestety przyszedł ten moment, kiedy nasze drogi rozeszły się. Na nas już czas wracać do domu via Bangkok, a Grupa jeszcze przez kilka dni cieszyć się będzie pobytem nad oceanem pod niezastąpionym przewodnictwem Pawła. Opuszczamy Kambodżę boga...

Kep - kurort z epoki kolonializmu

Jesteśmy nad oceanem, a ściślej nad zatoką Tajlandzką. Oglądamy miasto i okolice, które niegdyś były perłą tego wybrzeża. Wydarzenia rewolucji Czerwonych Khmerów nie oszczędziły tego miejsca, chociaż nie w sposób, który uważa się za powód tego dramatu! Najciekawszym miejscem jest olbrzymi targ kra...

Phnom Bayong i mnisi

Dziś celem jest Phnom Bayong: Cytat: "Oddalone około 40 km od głównego miasta prowincji Takeo, położone są dwie grupy ruin sięgające okresu przed angkoriańskiego. Znajduje się tam większa grupa, należąca do Bayong Koa i mniejsza w świątyni Ta Nhean. Otoczenie świątyń stanowi zielony bujny las dają...

Św. Mikołaj o nas nie zapomniał

Rano 06.grudnia, przy śniadaniu, nieoczekiwanie zawitał do nas św. Mikołaj. Wierszykami, biciem rózgą i wręczaniem prezentów zaskoczyliśmy publiczność – Khmerów i Amerykanów – gości hotelowych.    

Kampot - prowincja z pieprzem

Różnego typu niespodzianki muszą wystąpić, gdy podróżuje się minibusem, a pogoda jest nietypowa dla danej pory roku… W drodze do Kep postanowiliśmy nie zlekceważyć prowincji Kampot i zjechaliśmy z głównej drogi, aby szybciej dotrzeć do pięknej farmy pieprzu. Przedłużająca się pora deszczowa spowod...