„-Tygrysy wszystko lubią – odpowiedział Tygrys radośnie. - Dobrze, więc jeśli lubią spać na podłodze, to ja sobie wrócę do łóżeczka. – rzekł Puchatek.” - Kubuś Puchatek
„…bo jeśli ktoś rozgląda się dookoła i zobaczy nagle Groźnego Słonia, (…), to może czasami zapomnieć o tym, co miał do powiedzenia.” - Kubuś Puchatek
„Przeszłość, jeśli jej nie zapomnisz, stanie się drogowskazem w przyszłości.”
To smutne zadanie pożegnania z Myanmarem przypadło Acie i Bogdanowi. Bez nadmiernego sentymentalizmu tak oto poradzili sobie z nim:
Tak oto nasza podróż po Myanmarze dobiega końca.
Jej ostatnim akordem miało być słodkie nieróbstwo na pięknej plaży w Ngapali, którą wielu z nas powitało okrzykiem - ...
I jeszcze raz my.
Na zakończenie pobytu w Myanmarze, po intensywnej „pracy” ambitnych turystów, należy nam się godny odpoczynek, prawda?
Lecimy z Bagan do Ngapali. Daleko na zachód, nad zatokę Bengalską, która jest częścią morza Adamańskiego.
Na plażę!
Rozlokowujemy się w hotelu, planujemy ostat...
Wanda i Paweł kontynują swoją opowieść i dzielą się zdjęciami:
Na zakończenie tego obfitującego w doznania estetyczne dnia, udaliśmy się całą grupą na zachód słońca podziwiany ze szczytu jednej ze świątyń.
Część z nas udała się tam na elektrycznych skuterkach, co dla niektórych pań była ekscytując...
Ambitny plan opisania i obfotografowania długiego dnia zwiedzania biorą na siebie Wanda i Paweł:
Dzisiaj Bagan – wcześniej Pagan, onegdaj państwo-księstwo w Mjanmie będące jego stolicą w okresie od IX to XIII wieku. Okres świetności to XI-XIII wiek kiedy to miedzy innymi rozwijał się tutaj buddyzm....
Kolejny raz z entuzjazmem Małgosia i Jacek opisują swoje wrażenia z niezwykłej wyprawy do Myanmaru:
Czternasty dzień. Wyruszamy z Mandalay do Bagan. Śniadanie o 6:00 rano i zaraz wyjazd na lotnisko. Na lotnisku niespodzianka: lot okazał się być opóźniony o 3 godziny (mgła w Yangonie nie pozwoliła n...
Do roboty zabierają dzisiaj Ola i Gabrysia:
Chyba byłyśmy grzeczne i zostałyśmy ponownie zaproszone do współtworzenia tego bloga.
Dwunasty dzień podróży. Po wczorajszym wyczerpującym dniu – chwila oddechu.
Odwiedzamy niewielkie górskie miasteczko (1200 m npm) Pyin Oo Lwin (spróbujcie to wymówić -...
Teraz Wanda i Pweł:
Mandalay przywitało nas w ten bardzo zajęty dzień chłodem poranka (co jest dość zaskakujące, gdyż ostrzegano nas przed upałem od samego rana).
Pierwszym punktem programu na dziś był rejs największą rzeką Myanmaru – Ayeyarwaddy do wioseczki o wdzięcznej nazwie Mingun.
Przystań...
Dzisiaj … my:
Po trzech dniach nad jeziorem Inle, czas wyruszyć w dalszą drogę. Na północ Myanmaru, do dawnej stolicy – Mandalay.
To Brytyjczycy, gdy w pełni skolonizowali kraj w 1885 roku, przenieśli stolicę do Yangonu i nazwali go Rangunem.
Przed odlotem złożyliśmy poranną wizytę mnichom (nowic...