Nasze fajanse

Wobec braku ważniejszego tematu, pozwalam sobie na małą informację o zastawie, na której będziemy serwować nasze dania. Jak już zapewne widzieliście, mamy komplet zakupiony w sklepie firmowym Bolesławca. Na realizację zamówienia czekaliśmy w kraju ponad dwa miesiące. Potem była niepewność, czy dotr...

Wolny dzień

Nareszcie przyszedł taki dzień, że mogliśmy nie robić nic ważnego w domu i wyjechać poza miasto. Wczoraj pogoda zapowiadała się wspaniale od samego rana i nie zanosiło się na deszcz. Pojechaliśmy do Kep. Znamy tę drogę z poprzednich pobytów i chcieliśmy zamoczyć stopy w zimnym oceanie na koniec po...

Jak do nas pisać?

W ramach uzupełnienia sposobów kontaktowania się ze światem: A jak do nas wysyłać list, słać paczki i prezenty (np. na Boże Narodzenie)? Nie denerwujcie się, jesteście z tej przyjemności zwolnieni. Listy i paczki idą tu bardzo długo i wobec braku adresów pocztowych odbiera się je z poczty po zwoln...

Nasz adres

Wiecie o tym wszyscy, że macie stałe zaproszenie do odwiedzenia nas w Kampot, prawda? Ale jest jeden problem: Nie znamy naszego adresu. No i jak do nas trafić? Jak do tej pory nie udało nam się ustalić tego drogą oficjalną!! Z umowy najmu domu w wersji angielskiej nic nie wynika!! Bank, w który...

Nasza piekarnia

Z ciekawostek naszego codziennego funkcjonowania: Pieczywo kupujemy u przemiłej Belgijki Sandy, która dojeżdża na skuterze do Kampot pięć razy w tygodniu 25 km z Kep i tu przesiada się na motor obwoźnego sklepiku, z którego sprzedaje produkty piekarni belgijskiej (!). Umówiliśmy się, że od listopa...

Pora deszczowa

A jednak „nasza” pora deszczowa nie skończyła się. Wczoraj po upalnym poranku przyszła silna burza i prawdziwa ulewa. Za każdym razem dziwię się, że takie ilości wody mogą spadać z nieba na raz, a szczury i tak nie potoną! Bo ludziom, niestety, się zdarza. Nawet facebook pokazuje takie zdarzenia. ...

W kuchni

Kolej na następne eksperymenty w kuchni. Decyzja zapadła: będzie tylko dwanaście małych potraw na ciepło i zimno w stałym zestawie naszego menu oraz jedno gorące danie dnia, które pojawiać się będzie i znikać w zależności od umiejętności kucharza i wydolności kuchni. Każdego dnia wybieram jakąś po...

Koty

Dzisiaj będzie o kotach. Konkretnie o Kamie i Kamelu. Chyba nie poradziliśmy sobie z mentalnością tych azjatyckich zwierząt i nie udało nam się zaprzyjaźnić z żadnym z tych dwóch zwierząt. Kamel mieszkał w „pustostanie” obok nas i przychodził na posiłki. Funkcjonował wyłącznie na wyższych piętrac...