„-Tygrysy wszystko lubią – odpowiedział Tygrys radośnie. - Dobrze, więc jeśli lubią spać na podłodze, to ja sobie wrócę do łóżeczka. – rzekł Puchatek.” - Kubuś Puchatek
„…bo jeśli ktoś rozgląda się dookoła i zobaczy nagle Groźnego Słonia, (…), to może czasami zapomnieć o tym, co miał do powiedzenia.” - Kubuś Puchatek
„Przeszłość, jeśli jej nie zapomnisz, stanie się drogowskazem w przyszłości.”
No to jest!
Bar przyjechał do baru! Czyli do bistro i cocktajl baru.
Godzina montażu i można już pić. Niestety bar jest kiepsko zaopatrzony - tylko dwie małe butelki gorzkiej żołądkowej.
Mebel solidny; wierzymy, że nawet kilku gości, wspartych na nim, nie da rady go "obalić" po obaleniu kilku dri...
W oczekiwaniu na decyzję urzędu celnego w stolicy, usiłujemy znaleźć sobie zajęcie absorbujące nasze myśli, a jednocześnie posuwające przygotowania do przodu.
Dzisiaj zajmowaliśmy się bambusami…
Czy to zabrzmiało dwuznacznie?
Na głównej ulicy Kampot jest skład materiałów z bambusa, a ściślej z pę...
Dziś poniedziałek 24 września, święto państwowe. Urzędy i banki zamknięte. Poza tym życie toczy się normalnie.
Jest to Dzień Konstytucji i Koronacji.
Trochę historii najnowszej Kambodży:
„W dniu 21 września 1993 roku została ogłoszona w Kambodży nowa konstytucja, a trzy dni później, 24 września, ...
Nasz „lew” jada na ładnej zastawie, ale nie wiemy, czy to docenia.
Nadal ucieka przed nami i tylko miałczeniem domaga się pełnej miski.
Mieszka „na zewnątrz”, co nas cieszy, bo nie rozrabia w nocy w domu. Swojej sprawy też załatwia po sąsiedzku.
Trochę nas martwi swoim wyglądem, bo chyba już pier...
Tak oto nadeszła kolejna sobota, a naszego kontenera jak nie ma, tak nie ma.
To znaczy jest. Ale w Sihanoukville w porcie. I czeka.
Czeka na załatwienie formalności.
Urząd celny w Phnom Penh nie spieszy się z wydaniem „wyroku”. A bez tego ani kroku dalej. Do końca dnia roboczego w piątek nie przy...
Jeszcze chwila i wszystko będzie jasne i kolorowe!
Najpierw o naszym ogrodzie, który smętnie wygląda na byłym gruzowisku.
Cudze koty i bezpańskie psy mają tu swój plac zabaw. No i zostawiają to, co niezbyt służy roślinom!
A biedne roślinki robią, co mogą i nawet zaczynają kwitnąć.
Już sami nie w...
W poszukiwaniu najkorzystniejszej wersji „wydobycia” kontenera z portu musieliśmy pojechać do Sihanoukville.
Nie była to miła wycieczka. 100 km pokonaliśmy w 2,5 godziny po bardzo, ale to bardzo wyboistej i dziurawej drodze. Przed nadchodzącym sezonem, po zakończeniu się pory deszczowej, pewnie zac...
Zanim podam przyczynę wyjazdu do stolicy, muszę opisać samą podróż w obie strony.
O 08:30 firma trasportowa GIANT IBIS* zawiozła mnie swoim luksusowym małym autokarem do Phnom Penh. Z Kampot to "tylko" 150 km. Droga zajęła 4 godziny!
Sam autokar bardzo wygodny, z dużą przstrzenią na nog...