„-Tygrysy wszystko lubią – odpowiedział Tygrys radośnie. - Dobrze, więc jeśli lubią spać na podłodze, to ja sobie wrócę do łóżeczka. – rzekł Puchatek.” - Kubuś Puchatek
„…bo jeśli ktoś rozgląda się dookoła i zobaczy nagle Groźnego Słonia, (…), to może czasami zapomnieć o tym, co miał do powiedzenia.” - Kubuś Puchatek
„Przeszłość, jeśli jej nie zapomnisz, stanie się drogowskazem w przyszłości.”
Wszystko to zaczęło się w Sihanoukville!!
Gregory McCann jest poważnie zaniepokojony:
"Sihanoukville było niegdyś enklawą hipisów, być może dla detrytusa (okazu szczątkowego) z Pattaji, który nie mógł już sobie pozwolić na rosnące koszty w Tajlandii. Teraz ci "emigranci" z Sihanoukville uciekają d...
Życie codzienne składa się m.in. z niespodzianek.
Tym razem niespodzianką było gruzowisko po drugiej stronie ulicy, na wprost naszego domu. Nie było tego tyle tam, gdy podpisywałem kontrakt na wynajem. Ślicznie też nie było, ale to, co zastaliśmy po przyjeździe przeraziło nas, że będziemy musieli o...
A że koszula bliższa ciału… nie możemy przestać martwić się o naszą część Kampotu, czyli o miasto po wschodniej stronie rzeki, gdzie mieszkamy.
Gregory McCann nieustępliwie pisze:
„… ale wschodnia strona rzeki, w której znajdują się stare francuskie wille, również ma kłopoty: Chiny zabierają się r...
Dziś trudny dzień:
Transfer Kamela do Kampot. Zadanie skomplikowane dla niewprawionych w transportowaniu nieoswojonego kotka odrywanego od rodziny.
Minivan musiał wjechać do domu (!), aby kotek spokojne wyskoczył i natychmiast ukrył się w zakamarkach. Ani jedzenie, ani nawoływania nie zmusiły go d...
Kontynujemy opowieść o Kampot:
Z powodu naszego osobistego zainteresowania problemem, prosimy, przeczytajcie kilka słów o chińskich inwestycjach w prowincji Kampot, po zachodniej stronie rzeki – m.in. budowie ogromnej tamy, zbudowanej w celu, aby Kambodża zarabiała na sprzedaży prądu!
"Oczekiwan...
Z Phnom Penh zabrał nas Sophea (czyt.: Sopije) – nasz khmerski przyjaciel i niezastąpiony kontakt w sprawach zasadniczych na miejscu, do Kampot swoim minivanem, który zmieścił wszystkie nasze bagaże o łącznej wadze ponad 66 kilogramów (trochę ponad to, na co pozwalają linie lotnicze!).
W połowie dr...
Teraz trochę o zagrożeniach ze strony chińskich inwestorów.
Gregory McCann pisze dalej:
"Spokojne, lekko uśpione miasto i wszyscy, którzy je kochają, stoją wobec gwałtownego przebudzenia, [niestety] w chińskim stylu. Cztery różne źródła potwierdziły mi, że 8 000 chińskich biznesmenów przeczesuje k...
Ukraińskie linie lotnicze spisały się doskonale i dowiozły nasz szczęśliwie do Bangkoku, a stamtąd już tylko żabi skok AirAsia do Phnom Penh.
Godzina lotu.
Cała podróż zajęła 26 godzin. Przerwy w Berlinie (po dojeździe busem na lotnisko), Kijowie i Bangkoku pozwoliły nam zregenerować się w lounge’...